pare dni temu przyjechał do mnie na osiedle do babki jakis ziomus z kanady ma tyle lat co ja czyli 15 i pyka w gałe w jakims klubie 4 ligowym i dostaje chyba 1000$ za sezon + sprzet (buty , piłki itdd...) niezle co
na poczatku zaczoł zoglowac brac piłke na kark i takie sztuczki widac ze dobry technicznie mówie i sie rozdzielilsmy i gralismy mecza , jednak podczas meczu okazał sie ze gra słabo , mota sie kiwa i traci piłke ja go jezdziłem bez problemu i tak sie zastanawiam na polskim szkoleniem juniorów
ja sam grałem w piłke w Wisle Płock łapałem sie w składzie ,ale pózniej połaczyli roczniki ze starszymi zmienili trenera który wogole nie brał mojego rocznika pod uwage w ustalaniu składu co najwyzej 3 po znajomosci i to wszystko i mój rocznik sie rozpadł
Rece nie pala mi sie do roboty nie bede robił za te pare złotych