Nie wiem czemu ale od pewnego czasu, bodajze 6 miesiecy mam jakby to nazwac hmmm... zanik czegos co odpowiada ze jestem najedzony
Moge jesc jesc jesc i tak tego nie czuje, bardzo mnie to dziwi. Glownie zalezy to od pory dnia... z rana wszystko ok, ale wieczorem to juz nic mnie nie ruszy. CZasem nawet jak zjem wielki obiad to czuje sie jakbym byl najedzony, a jednak gdy wstaje pochodze chwiule to stwierdzam ze moglbym dalej jesc. Spotkaliscie sie z czyms takim ? Pozdrooo :)
P.s sory za bledy o ile sa , ale mam malo czasu :)
-the power and the glory-