Moim problemem jest bardzo denerwująca kontuzja nadgarstka która uniemożliwia mi ćwiczyć. Sytuacja wygląda tak:
wrzesień-październik 2004 - zaczely sie bóle w lewej ręce, zignorowalem to, myślałem że to chwilowe, chodziłem nadal na siłownie jednak gdzy ćwiczyłem bicepsa czy przedramienia ból był silny (podczas treningu i po). Przestałem trenować partie miesnie przy ktorych mnie bolala reka, trenowałem praktycznie tylko klatke ciągle mysląc ze to tylko chwilowe.
Koniec listopada 2004 - sytuacja zaczela mnie troche wkurzac, wizyta u ortopedy - zalecił smarowanie maścią dolgit, zaprzestałem całkowicie treningi, robiłem tylko brzuszki w domu (nawet sie nei podciagalem i nie robilem pompek bo przy tym sie uzywa reki...)
Środek grudnia - kontrola - dolgit nic nie dał..., trzymałem też ręke w bandażu dla unieruchomienia, nic nie dało, lekarz powiedział że mam chodzić na jakieś zabiegi w sumie nic mi nie powiedział :/ poszedłem zgodnie z zaleceniem, miałem fizykoterapie - sollux (takie ciepłe światło na ręke), laser i ćwiczenia, oczywiscie wykonywałem sumiennie. Przez czas zabiegów oczywiscie zadnych ćwiczeń... Zabiegi mineły (dziś był ostatni). Fakt, jest ulga w bólu ale jak mialem kilka dni przerwe w zabiegach to ból wraca, a poza tym sam czuje ze nie zostałem z tego wyleczony... aha, zobaczyłemna karcie że moja przypadłośc to zespół cieśni nadgarstka (nie mam pojecia co to jest) Opisze jaki jest stan:
lewa ręka boli w nadgarstku od strony zewnętrznej (tam jest charakterystyczne miejsce - kończy się tam kość) najprawdopodobniej jest to kontuzja stawu ale nie na 100% (możlwie ze sciegna) aha jeszcze jedno, macanie lekarza i rentgeny nic nie wykazały - zadnych zlamań ani nic...
charakterystyczne dla tej kontuzji jest to (po tym pewnie poznacie czy to staw czy sciegno) że boli gdzy krece reka tzn patrze na otwartą dłoń przede mna i krece nia zgodnie z ruchem wskazowek (boli w miejscu o którym napisałem wyżej...) zabiegi usmierzyły ból tzn. npo nie boli gdzy reką swobodnie macham w różne strony czy coś ale wydaje mi sie ze mnei nei wyleczyły...
W czwartek mam wizyte u ortopedy...
prosze napiszcie mi coś co mogę zrobić zeby sie wyleczyc (jakies leki czy maście) piszcie co wiecie, może coś zasugeruje lekarzowi...
PS: juz mnie straszna k...ca chyta naprawde, mialem takie plany kupna odzywek, cwiczenia na calego, a przez wlasna glupote (kontuzja jest pewnie wynikiem przetrenowania albo zle przeprowadzonej rozgrzewki) wszystko poszło się walić :( ;( ja naprawdę chece ćwiczyć (oczywiscie przez pierwszy okres nie bede cwiczycl ciezarami "normalnymi" tylko stopniowo wprowadzal sie i przyzwyczajal cialo do wysilku bo juz 3 miechy chyba nie cwiczylem :(
POZDRO dla was i z gory dzieki za jakakolwiek pomoc! :]
pozdro =]