Staram się ćwiczyć co 2, 3 dni, przeważnie "sesja" wygląda tak:
Biceps - klasyczne "machanie", po 10 kg, 3 lub 4 serie po 10-12 powtórzeń
Naramienne - hantle (5kg) w łapę i... wyprowadzam ciosy? nie wiem, jak to nazwać...
Przedramię - gryf z czterama nakrętkami z jednej strony w łapę ( :P ), ręka na stołek i ruszam nadgarstkiem
Do tego czasem dochodzi jeszcze:
a)triceps (różne "wymysły", nie będę opisywać)
b)pompki - na jednej nodze, na piąstkach, z 5kg na plecach, do zmęczenia
c)brzuch - brzuszki 2 lub 3 min. bez przerwy
d)naramienne - kładę się na wyrze na plerach, w łapy 5kg i wystawiam ręce za wyro, aż do wyczerpania
e)"pozowanie" przed lustrem - 12,5 kg w łapie, ramię zgięte pod kątem ok. 70 stopni
Wiem, trochę to nie trzyma się kupy... Ale jak na razie dobrze jest.