Pisalem jakis czas temu na forum. Mialem w zamiarze kupic atlas do cwiczen ale za namową kilku osob(jeszcze raz dzieki) zdecydowalem sie na rower stacjonarny. Mam kilka pytan odnosnie treningu. Jak juz wspominalem jestem grubasem wazacym ok. 120kg wg moich wyliczen moja dieta powinna miec ok 2500kcal(3000-500) i taka stosuje. jest w tym:
240g bialka czyli 960 kalorii = 2g na kilogram ciala
360g weglowodanow czyli 1440 kalorii = 3g na kilogram ciala
66g tluszczu czyli 600kalorii = 0,55g na kilogram masy
posilki wygladaja mniej wiecej tak:
B / W / T
Posiłek 1 - 30/80/12
Posiłek 2 - 40/60/13
Posiłek 3 - 30/50/15
Posiłek 4 - 40/40/13
Posiłek 5 - 50/30/12
Posiłek 6 - 50/0/0
Na rowerze cwicze ok 45-50min dziennie przez 6 dni w tygodniu. Puls staram sie utrzymywac na poziomie 137-139 uderzen na minute. Liczylem to wczesniej i wg prostego wzoru tzn 220 - wiek(26) = 194 a wiec 70% to ok. 136 uderzen na minute. Liczylem tez wg wzoru bardziej dokladnego (nie pamietem ktorego) i wyszlo mi 139 tak wiec 137 to srednia i taki tez puls udaje mi sie utrzymac najlatwiej. Kiedy probuje utrzymac 139 skoki sa znacznie wieksze.
Problem w tym ze taki trening mnie nie meczy, bola mnie tlyko stawy od tego pedalowania. Wczeniej kiedy nie zwracalem uwagi na kardio puls mialem w granicach 145-150 i schodzilem z roweru ostro wymeczony. Moje pytanie brzmi: czy podczas takiego lekkiego treningu tzn 70% cardio naprawde spalam wiecej kalorii niz podczas "charowki" na rowerze? Czy lepiej jest sie wymeczyc czy trzymac puls w granicach 70%? Nie zalezy mi na treningu kondycyjnym, prioytetem jest dla mnie spalenie kalorii i co za tym idzie zrzucenie wagi. Co w ogole myslicie o calej mieszance dieta/trening? Czy powinienem cos w nich zmienic?
Pozdrawiam