Pewnego dnia biegalem 15 minut 2 lub 3 dni pozniej 30 minut 10 kołek stadionowych dzien pozniej poszedlem na piłke czulem koszmarny ból chodzić nie moglem, ból mnie trzyma od 10-15 dni koszmar ledwo chodze.
Dokładnie boli mnie pod mięśniem łydki z boku jak naciskam.Czy to takie koszmarne zakwasy??tak dlugo trzymają kiedy to moze przejsc bo chce biegać.Ja niewiem skąd to sie akurat wzielo rozumiem jakaś kontuzja w kostce.Biegam na stadionie miekka nawierzchnia.
Technicznie normalnie biegam.
Czy to kość jest winą bólu ? bo w sumie tam nie czuje nic z mieśnia tylko twarde kosci?Czy to możliwe ze od koksu jakoś sie osłabiło ?
Ból koło piszczela nie ustał jest nadal i bardzo konkretny ledwo biegam.
A nie moge rezygnowac z aerobów.Musialem biegać po trawniku i piętą a nie palcami jak należy.
Daje tutaj zdjęcie mojej nogi zaznaczylem gdzie promieniuje mi bol w ktorych okolicach jak naciskam.
Chcialem zaznaczyć ze w obu nogach mam ten ból.
TO SKOPIOWANY TEXT Z INNEGO FORUM NA KTORYM NIE UMIEJĄ MI POMOC
http://img173.exs.cx/my.php?loc=img173&image=noga0km.jpg
TO ZDJĘCIE MOJEJ NOGI ZAZNACZYLEM GDZIE MNIE BOLI JAK NACISKAM I BIEGAM.MAM TO W 2 NOGACH.
RATUNKU !!!!!!!!