Ostatnio nie mogę ćwiczyć BJJ, więc przynajmniej szlifuje kondycję i staram się wzmocnić nogi.
Trening wygląda mniej więcej w ten sposób:
-bieg-około 15 minut do plaży, tam około 10 minutowy bieg po piasku. Następnie kilkanaście minut rozciągania, mostkowanie, ćwiczenie padów. Pozniej z niewielkim obciążeniem przysiady i ćwiczenia zapaśniczych wejść w nogi-również z obciążeniem. Następnie kilka minut biegu, dobiegam do leśnych schodów-i jumping po schodach. Dodatkowo cwiczenia tricepsów(pompki w podporze), cwiczenia barków-ugięcia ramion w staniu na rękach.
Czasami dodatkowo kilka razy wbiegam na piaszczyste wydmy.
Dodatkowe ćwiczeniagórnych partii grup mięśniowych już w domu.
Na siłkę nie uczęszczam.
A teraz konkretne pytania:
1. Kondycję wyrabiam biegając bardzo wolno, preferuje bieg bez zatrzymywania się. Czy lepsze będzie-w celu poprawienia kondycji-bieganie w interwałach? Tzn. sprint, pozniej marsz..i znowu sprint? Jezeli tak, to jaki czas poswięcac na sprint a następnie na marsz?
I jak opisany sposób treningu ma się do wzmacninia mięśni nóg? Czy korzystniejsze jest dla nich wolniejsze, ale dłuższe bieganie, czy sprinty?
2. Staram się biegać codziennie. Czy to dobry pomysł? Czy moze robic przerwy?
3. Jezeli chodzi o trening nóg-tak jak napisalem powyzej-łącze go z bieganiem, więc nastepuje codziennie. Czy lepiej robic przerwy, tzn w niektóre dni stosowac sam bieg, zeby dac mięśniom nóg czas na regeneracje?(często mam zakwasy właśnie mięśni nóg)
4. Czy oprócz przysiadów, jumpingu(którego nienawidze) i wykroków z obciążeniem mozecie polecic inne cwiczenia na mięsnie nóg do wykonania bez obciążenia?
Za wszystkie odpowiedzi bardzo dziękuje
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.