Mam 26 lat, pracuje w banku - jest to praca typowo siedząca. Dodatkowo dojeżdżam do pracy 2 godziny. Wstaje o 4 rano by na 7 do pracy dojechać. Rano pije tylko białą kawę. W banku zjem jakąś kanapkę, jogurt, batonika czy kisiel. Wracam do domu jest godzina 18-19, zjem obiado-kolacje, jestem tak zmęczona że nie mam siły na rower pójść i kładę się spać. I tak co dziennie. W drodze do domu zjem czasem jakiegoś obważanka. Sobota i niedziela - czas spotkań ze znajomymi, gril, piwko, kiełbaska czy chipsy.
Ważę 70kg mając 1,62m wzrostu. Ideałem mojej wagi byłoby 54-55kg. Ale czy to jest możliwe? Jestem budowy grubej kości - co w jakiś sposób może zniweczyć moje marzenie o wadze 55kg.
Patrząc na moją koleżankę i jej brata - oni już zrzucili sporo - Maja 8 kg(przez 2 miesiące) a Adam koło 30(przez 1,5 roku) myślę że jest to możliwe.