...
Napisał(a)
"Bang Rajan" opowiada historię konfliktu z roku 1765 między Birmą a Syjamem z perspektywy bohaterskich mieszkańców małej wioski o nazwie Bang Rajan. Film opowida o honorze, męstwie i odwadze. Przyznam, że dawno nie oglądałem tak wspaniałego i poruszającego widowiska. Polecam gorąco. Film dostępny jest w sieci wraz z polskimi napisami.
Witaj, przygotowaliśmy kilka tematów które mogą Cię zainteresować:
PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!
Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.
Sprawdź...
Napisał(a)
A podobał Ci się "Ong bak"? Bo mi wybitnie nie! Jeśli to coś podobnego, to ja dziękuję. Jeśli możesz Dejna, to napisz coś więcej o tym filmiku!
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
...
Napisał(a)
Nturalnie, że mogę napisać więcej :). "Bang Rajan" nie jest filmem o szukach walki, nie ma w nim żadnych kuglarskich sztuczek, nie ma w nim niepokonanego bohatera, nawet nie kończy się dobrze.
"W roku 1763 król Mangra wstąpił na tron Birmy. Jego pierwszym celem stało się podbicie małych, okolicznych prowincji. Ale miasto Ayudhya w Syjamie pomogło owym prowincjom i zachęciło je do obrony. Wtedy król Mangra zadecydował, że zaatakuje miasto Ayudhya, serce Syjamu. W roku 1765 król zebrał ogromną armię żeby zaatakować miasto Ayudhya z dwóch różnych stron. Dowódca Mang-Maha-Noratha poprowadził sto tysięcy ludzi z zachodu. Kolejne sto tysięcy nadeszło z północy prowadzone przez dowódcę Nemeao, ale ci nie osiągneli celu wyprawy... Zostali powstrzymani niedaleko małej wioski. Watachy birmańskich żołnierzy atakowały mieszkańców wioski. Pomimo miażdżącej przewagi ich armii ataki były ciągle odpierane. Plotki o legendarnej odwadze mieszkańców syjamskiej wioski rozprzestrzeniły się bardzo szybko i dotarły do wielu krajów. To jest opowieść o nich."
Moim zdaniem jest to jeden z nielicznych azjatyckich filmów, które są warte obejrzenia po raz kolejny. Mimo dużej zawartości brutalnych scen walki, mnóstwa krwi, cierpienia i bólu jest to też film o miłości i nadzieji.
Akcja przeważnie toczy się w moco zacienionych miejscach, więc proponuje oglądać wieczorem przy zgaszonym świetle w celu uzyskania lepszego kontrastu obrazu na ekranie.
Jedyny związek z "Ong-Bak" to fakt, że oba filmy są wyprodukowane w Tajlandii.
Ciekawy jestem opinii innych osób, które obejrzały film. Ja jeszcze raz mogę go tylko gorąco polecić.
"W roku 1763 król Mangra wstąpił na tron Birmy. Jego pierwszym celem stało się podbicie małych, okolicznych prowincji. Ale miasto Ayudhya w Syjamie pomogło owym prowincjom i zachęciło je do obrony. Wtedy król Mangra zadecydował, że zaatakuje miasto Ayudhya, serce Syjamu. W roku 1765 król zebrał ogromną armię żeby zaatakować miasto Ayudhya z dwóch różnych stron. Dowódca Mang-Maha-Noratha poprowadził sto tysięcy ludzi z zachodu. Kolejne sto tysięcy nadeszło z północy prowadzone przez dowódcę Nemeao, ale ci nie osiągneli celu wyprawy... Zostali powstrzymani niedaleko małej wioski. Watachy birmańskich żołnierzy atakowały mieszkańców wioski. Pomimo miażdżącej przewagi ich armii ataki były ciągle odpierane. Plotki o legendarnej odwadze mieszkańców syjamskiej wioski rozprzestrzeniły się bardzo szybko i dotarły do wielu krajów. To jest opowieść o nich."
Moim zdaniem jest to jeden z nielicznych azjatyckich filmów, które są warte obejrzenia po raz kolejny. Mimo dużej zawartości brutalnych scen walki, mnóstwa krwi, cierpienia i bólu jest to też film o miłości i nadzieji.
Akcja przeważnie toczy się w moco zacienionych miejscach, więc proponuje oglądać wieczorem przy zgaszonym świetle w celu uzyskania lepszego kontrastu obrazu na ekranie.
Jedyny związek z "Ong-Bak" to fakt, że oba filmy są wyprodukowane w Tajlandii.
Ciekawy jestem opinii innych osób, które obejrzały film. Ja jeszcze raz mogę go tylko gorąco polecić.
...
Napisał(a)
Dzięki!
Sogów nie odbijam, jak podobała Ci się moja wypowiedź, to wejdź na www.pajacyk.pl !
Polecane artykuły