Nie wiem bardzo od czego zacząć, od pewnego przykrego zdarzenia jakie mnie spotkało pewien czas temu[śmierć bliskiej mi osoby]zamknołem się w sobie, stalem sie nadpobudliwy i agresywny, pojechalem w piątek z kolegą na impreze i wypiłem troche wódki, potem wiecej i złapał mnie agresor,nie moglem nad sobą zapanować, udeżyłem klientke z pięsc bo nie chciala mi sprzedać alkoholu, potem bójka z ochroniarzem, w koncu mnie wy***ali z klubu. To nie pierwszy raz, czasami wstaje z rana, i mam ***aną ochote komuś w******lić, za***ac jakiegos śmiecia ***anego, nie należe do zadnej subkultury, ale ostatnio słucham Honoru, czuje nienawiść do wielu osób zeczy do których wcześniej nic nie miałem, w****ia mnie wiele pierdół, w****ia mnie to ze codziennie nie ma nic na polsacie w ***anej tv, w****ia mmnie to ze nie moge rzucic palenia, denerwuje mnie towarzystwo moich najleprzych kumpli. Niech mi nikt nie pisze ze to jakas burza chormonów, mam 19 lat i raczej mialem juz takie g****...*****sko mi brakuje jednej osoby która nie żyje, caly czas jestem jak bomba, wystarczy mała iskierka, małe w****ienie mnie i roz******le co popadnie, nie moge sie opamietac w sklepie, ostatnio mleka ****a nie bylo, a idiotka mi platki sniadaniowe policzyla, pytam sie jej z czym to ****a zjem ? z wodą ? prubowal medytacji, ale sie denerwuje bo mnie nogi bolą od siedzenia jak d****, starzy chcą mnie wy***ac do psychiatryka Jakies pixy potrzebuje na psyche bo mi siada powoli..
pozdro. !!!!!