ale raz koleś zaatakował z zaskoczenia i polecieliśmy na glebę.
Nie była to co prawda poważna bójka, ale taka nap*****lanka po alkoholu, pacjent chciał się sprawdzić a ja nie zdążyłem powiedzieć NIE
No i jak już leżeliśmy w parterze to przypadkowo weszła mi juji-gatame,
pociągnąłem koleś trochę zawył, ale szarpał się dalej no to pociągnąłem jeszcze raz i przeszedłem do zwykłego klucza na łokieć w parterze. Też trochę pociągnąłem, koleś wrzasnął że ma dość no i poszliśmy na piwo.
Trzymał kufel w lewej łapie ...
P.S. Juji-gatame ma tą miłą cechę, że jak ją zakładałem to koleś przez przypadek dostał parę razy butem w głowę ...
My baby shot me down ...