Przy okazji tego postu tez chce zadać pytanie zwiazane z rowerkiem i
redukcja.
Moja przygoda z rowerem zaczela sie 4 miesiace temu, kiedy rzucilam palenie. Postanowilam jezdzic na rowerze stacjonarnym zeby nie przytyc. Na poczatku jezdzilam 3-4 razy w tygodniu przez 30 - 40 min. Od konca marca zaczelam intensywnie jezdzic na zwyklym rowerze. jezdze prawie codziennie, w leniwe dni tylko raz dziennie przez 40 - 60 min, w inne dni bywam na rowerze po dwa trzy razy po godzinie po dwie. Zdarza sie tez, ze wychodze na rower na caly dzien.
Efekty jako takie sa.. niestety nie stracilam na wadze (waze nawet jeden kg wiecej, z czego jestem bardzo nie zadowolona bo waze za duzo przy wzroscie 180 - 83kg) ale stracilam w obwodach: w pasie i na brzuchu po 6cm - moj brzuch wyglada teraz calkiem ok, nic sie nie wylewa, stwardnial. Najbardziej martwia mnie nogi, bo czy naprawde rower wyszczupla nogi
W obwodzie uda owszem stracilam 4cm ale na samym poczartku a teraz nic
Dodam ze stosuje diete redukcyjna by qazar, jasne ze nei jestem swieta.. raz ja stosuje raz nie, ale napewno sie nei objadam, ze slodyczy zrezygnowalam, nie uzywam wogole cukru.
Moze za duzo jezdze, moze robia mi sie wielkie muskuly z tłuszczyku ktory posiadam, moze jestem zbyt wytrzymala i nie moge dojsc do odpowiedniego tempa uderzen serca na minute? jezdze naprawde szybko, mam kilka duzych gorek na ktore podjezdzam codziennie, naprawde sie nie oszczedzam.. mimo wszystko efekty sa mizerne