poza mate nie padam :D
jj to nie judo, w jj sa tez uderzenia z tego co wiem choc marginalne i jest duzo wiecej niebezpiecznych technik. Judo to bardziej sport choc mimo iz sport w praktyce okazuje sie duzo skuteczniejsze.
Tak na ulice najlepszy jest sprint ale sa sytuacje kiedy zwiac nie mozna, teraz miszkam w raczaj spokojnej miescinie wiec nie jest mi to potrzebne, ale mimo wsyztsko lubie trenowac cos co wiem ze sie sprawdzi na ulic w razie koniecznosci :D A boks tez dobry ale mimo to judo skuteczniejsze :D Tak wiec nawet jak przyda sie raz w zyciu lepiej zeby to bylo judo niz tai chi :D zreszta waze 100 kg i nikt mnie nie zaczepia od dawien, dawna, a jak zaczepia to tylko w gebie mocny i nie przechodzi do czynow. mimo to lubie trenowac cos co jest skuteczne i po czym nie mam siniakow mimo iz dlugo trenowalem kyokushin, choc i tak 99% dlaczego trenuje to zajawka a nie chec bycia zawodnikiem, pokazywania technik czy walki na ulicy bo do zadnej z tych rzeczy mnie nie ciagnie :).
Zreszta judo podoba mi sie wybitnie choc raczej z musu przestawie sie chyba na vale tudo / bjj..... zwyczejnie na salta, przewroty i inne zajawki typu matrixy jestem juz za stary, jak sobie skrece kark to nic mi nie pomoze a juz raz zladowalem pionow na kregoslup w dol, swiatlo szybko gasnie mimo maty.....
“How in the hell could a man enjoy being awakened at 8:30 a.m. by an alarm clock, leap out of bed, dress, force-feed, shit, piss, brush teeth and hair, and fight traffic to get to a place where essentially you made lots of money for somebody else and were asked to be grateful for the opportunity to do so? ”
― Charles Bukowski