Powodem tego był przypuszczalny wpływ białek i tłuszczów zawartych w tych produktach, które mogły spowalniać wchłanianie węglowodanów, a co za tym idzie obniżać indeks glikemiczny takiej mieszaniny.
Naukowcy z Kanady (University of Toronto) i Australii (University of Sydney) postanowili sprawdzić, czy rzeczywiście do wyznaczenie indeksu gliemicznego potrawy, składającej się z produktów o znanych IG, należy robić badania stężenia glukozy we krwi.
Ich metoda polegała na sprawdzeniu, jak na wypadkowy IG wpływa różna zawartość białka i tłuszczu w testowych potrawach.
Okazało się, że rzeczywisty wpływ tych składników pokarmowych na indeks glikemiczny mieszaniny produktów był pomijalny. Wzrost glikemii po posiłkach, w około 90%, zależał tylko i wyłącznie od węglowodanów (ich ilości i jakości).
Choć oznaczenia te były prowadzone jedynie na 24 osobach i testowały tylko 14 potraw, to mogą zachęcić do prowadzenia dalszych badań nad tym zagadnieniem. Potwierdzenie tej teorii mogłoby oszczędzić wielu długotrwałych i kosztownych badań nad indeksami glikemicznymi potraw złożonych, skoro wyliczenie może dać nam 90% dokładność.
American Journal of Clinical Nutrition
bibliografia: www.jedzdobrze.pl
Ja swoje poglądy mam, ale teraz czasy takie, że na wszelki wypadek się z nimi nie zgadzam.