Od jakiegos roku irytuje mnie pewna sprawa. Zuwazylem w swoim kolanie dziwna kosteczke w ksztalcie kulki lata ona po kolanie a jak trafi na wlasciwe miejsce to znika jednak kiedy wyleci i wpadnie nie tam dzie trzeba to naprawde nie jest milo. Zwykle chowam ja sobie od przysrodkowej przybocznej czesci. Bylem u lekaz i mowil ze ona sie rozplynie. Minelo ponad 8 miesiecy i jest dalej. Niby mozna trenowac bo juz nauczylem sie wkladac ochraniacz tak aby nie wylatywala jednak czasami jak wpadnie gdzie nie trzeba to okropnie boli raz nawet nie moglem wyprostowac kolana. Jezeli ktos wie o czym mowie to prosze o jakies opinie na ten temat i co to wogole jest jaki sie to zwie;)
Moze mnie ufo zainfekowalo jakim implantem;)
Pozdrawiam
Mierz wysoko - celem gwiazdy, metą niebo..