ale wystarczy spojrzeć na tabelę, wszystko co ma mało węglowodanów mi nie za bardzo smakuje.
I TAK JEST W RZECZYWISTOSCI (NIESTETY) NA POCZATKU
PO OKOLO 2 TYGODNIACH ZUPELNIE ZMIENIA SIE SMAK I UPODOBANIA (NA SZCZESCIE).
ZAPEWNIA CIE O TYMOSOBY, KTORE ZPRESZLY PRZEZ PIERWSZY (TRUDNY) ETAP, A JEST ICH KILKA W TYM DZIALE
NIKT CI ROWNIEZ NIE BRONI OD CZASU DO CZASU (1-2 RAZY W TYGODNIU) ZJESC COS CO LUBISZ (BYLE ZEBY NIE ZA CZESTO I NIE ZA DUZO)
Jakoś muszę sobie dać radę, ale wy rzucacie procentami, gramami, pojęciami dla mnie czasem mało zrozumiałymi. No coż albo się wdrożę, albo jestem na przegranej pozycji....
NIE, STARAMY SIE POMOC, JESLI CZEGOS NIE ROZUMIESZ PYTAJ
HELP, a mama to starej daty żywieniowiec wyznająca powiedzenie (chyba też tytuł jakiejś książki) "Jedzta co chceta ale nie jedzta ile chceta.
I MA RACJE (PO CZESCI)
JEDZAC MNIEJ MOZESZ SCHUDNAC, ALE JAKIM KOSZTEM??
-CHODZISZ GLODNA (NIESTETY)
-NIE BIERZESZ WSZYSTKIEGO CO NAJLEPSZE DLA ZDROWIA (A JEST TEGO DUZO) Z DIET NISKOWW
Fakty, nie mity