Skoro nikt nie napisal...
Wlasciwie nie potrafie ocenic tego co w tym treningu najbardziej charaktrerystyczne czyli progresji ilosci powtorzen. Wyglada jak jakis wytrzymalosciowy czy co... Ciezar ktorym bedziesz robil bedzie zblizony do stalego przez caly cykl.
Nie znam oryginalu Tyki i Jego akurat nie chcialbym podwazac wiec jako "silniejsze" uznaj jego opinie w razie sprzecznosci.
Po pierwsze moim zdaniem lepiej byloby robic triceps i biceps przed nogami. By wykorzystac jeszcze pompe z poprzednich cwiczen. Juz powiedzmy ze bez miksowania dalszego czyli poprostu klata, plecy, bary, bic, tric, nogi. Bo tak naprawde to polecilbym powiedzmy plecy, bic, klata, bary, tric, nogi. Albo plecy, klata, bary, tric, bic, nogi (tak robilem sobie ostatnio full body). Znaczy mowie o zasadzie ogolnej. W dniu drugim byloby wtedy plecy, klata, bary, bic, tric, nogi, plecy/nogi. W dniu trzecim byloby klata, plecy, bary, bic, tric, plecy (unoszenie tuowia), nogi.
Co do doboru cwiczen.
Przysiad mimo manipulacji intensywnoscia nie wiem czy nie za ostro. Moze maszynka jakas jeden raz?
Bic chyba mozesz dac w drugi dzien mloty z ta intensywnoscia co tam jest a w trzeci sztangielki z malym ciezarem (czyli tez ta intensywnosc co jest). Mloty sa "silniejsze" niz "normalne" unoszenie sztangielek, dlatego lepiej je robic silowo, czyli wiekszym ciezarem.
Dosc nierownomiernie atakujesz partie. Plecy np mocno w porownaniu do barkow.
Reszta chyba git.
Aha, teraz zauwazylem.
Przerwy miedzy seriami sa jakby odwrotnie
Tj. tam gdzie jest duzy ciezar sa male przerwy a tam gdzie maly - duze. Tyka tak wymyslil?