...
Napisał(a)
Autor tematu jako mod, może edytować pierwszy post, i poprawić również treść.
...
Napisał(a)
Moze zmienic tytul, a edytowac tylko jak nikt inny sie nie dopisal, a sam jest autorem.
Zmieniony przez - WODYN w dniu 2006-11-11 21:20:25
Zmieniony przez - WODYN w dniu 2006-11-11 21:20:25
DO 26 MARCA 2011 MAM URLOP.
1)Spiesz sie powoli! 2)Masa Podstawa sily, sila podstawa treningu na mase! 3)Naturalny ruch=wiekszy Ciezar!
...
Napisał(a)
Nie prawda. Moderator może edytować swój temat(pierwszy wpis - jego treść), nawet, gdy dyskusja już dawno trwa...
_____________________________________________________________________________
Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-11-11 21:24:43
_____________________________________________________________________________
Zmieniony przez - Tanie_Wino w dniu 2006-11-11 21:24:43
...
Napisał(a)
rzeczywiscie moge, hehe
nie ma tego w opcjach modratorskich, ale w zwyklym edicie da sie...
Kiedys mnie poproszono o edycje postu podwieszonego korego nie bylem autorem i tak jakos mi sie zapamietalo...
nie ma tego w opcjach modratorskich, ale w zwyklym edicie da sie...
Kiedys mnie poproszono o edycje postu podwieszonego korego nie bylem autorem i tak jakos mi sie zapamietalo...
DO 26 MARCA 2011 MAM URLOP.
1)Spiesz sie powoli! 2)Masa Podstawa sily, sila podstawa treningu na mase! 3)Naturalny ruch=wiekszy Ciezar!
...
Napisał(a)
jesli już jestesmy na płaszczyźnie filozofowania tudzież teoretyzowania, to powiem, jaki wniosek wysnułem na podstawie niezliczonych lektur: nie ma chyba głupszej i bardziej niepotrzebnej smierci, niż smierć przez przypadek i to z ręki przyjaciela.
smierć ze starosci jest normalna. nawet przez wypadek czy chorobę jest akceptowana, choć zawsze jest dramatem.
smierć ze starosci jest normalna. nawet przez wypadek czy chorobę jest akceptowana, choć zawsze jest dramatem.
...
Napisał(a)
Mniejsza z tym, filozofia filozofia. Jak by mnie zabil moj przyjaciel to nie mialbym zalu, ale szkoda by mi go bylo bo stalby sie ofiara nagonki...
Poza tym nie sluchajcie takich psycholi jak ja bo oszalec mozna!
Poza tym nie sluchajcie takich psycholi jak ja bo oszalec mozna!
DO 26 MARCA 2011 MAM URLOP.
1)Spiesz sie powoli! 2)Masa Podstawa sily, sila podstawa treningu na mase! 3)Naturalny ruch=wiekszy Ciezar!
...
Napisał(a)
Smierc w zaleznosci oczywiscie od wierzen czlowieka,jego podejscia i religii to albo koniec czegos,poczatek lub tez przystanek na pewnej dluzszej drodze.Kwestia zdefiniowana zycia wg mnie pozostaje otwarta,czy jest to wlasnie zycie samo w sobie,ktorego koniec oznacza koniec wszelkiego istnienia dla jednej osoby,moze tez byc tak ze zycie samo w sobie po ktorym nastepuje zasluzona nagroda,odpoczynek.Mozliwa jest rowniez opcja,iz zycie jest tylko swego rodzaju przygotowaniem,sprawdzeniem nas i to jego przebieg bedzie zalezal na tym po smierci potocza sie nasze "losy".
Przychylaj sie do 3 opcji,osobiscie bym optowal za tym,ze co prawda zycie krotkie,szybko przemijajace i jak najbardziej kruche ma na celu niejako "osiagniecie czegos".Mozemy "przezyc" zycie owocnie,majac full sukcesow zyciowych,zakladajac rodzine,roztaczac miloscia swoja zone,swoje dzieci,byc dla nich oparciem,wzorem samemu cieszac sie z pewnych ulotnych chwil ktore to wlasnie skladaja sie na cala nasza egzystencje na ziemskim padole-pierwszymi pocalunkami,wlasnym slubem,narodzinami dziecka,otrzymywanymi nagrodami i odpowiednio tymi samymi etapami zycia naszych dzieci.
Mozemy rowniez przezyc lat 18-19 nic nie robiac,palac pijac ruchajac,nie myslac o przyszlosci i o innych i zakonczyc zywot np wyciagajac kogos z tonacego samochodu. I tu i tu jest jakis pozytywny efekt naszej obecnosci tutaj. Sens i bezsens smierci to sprawa tak wzgledna ze o ja piechdole.
Przykladem moze tu byc nasz judoka/judoczka.Jesli zrobil/a juz cos co miala zrobic, jej smierc nie jest bezsensowna,bo jej zycie nie bylo bezsensem.Tak jest wlasnie IMO,nie sama smierc i jej okolicznosci swiadczy o znaczeniu naszego konca,a cale zycie ktore je poprzedzalo,ktore mozna uszanowac i nie zmarnowac,badz tez odwrot.
Przychylaj sie do 3 opcji,osobiscie bym optowal za tym,ze co prawda zycie krotkie,szybko przemijajace i jak najbardziej kruche ma na celu niejako "osiagniecie czegos".Mozemy "przezyc" zycie owocnie,majac full sukcesow zyciowych,zakladajac rodzine,roztaczac miloscia swoja zone,swoje dzieci,byc dla nich oparciem,wzorem samemu cieszac sie z pewnych ulotnych chwil ktore to wlasnie skladaja sie na cala nasza egzystencje na ziemskim padole-pierwszymi pocalunkami,wlasnym slubem,narodzinami dziecka,otrzymywanymi nagrodami i odpowiednio tymi samymi etapami zycia naszych dzieci.
Mozemy rowniez przezyc lat 18-19 nic nie robiac,palac pijac ruchajac,nie myslac o przyszlosci i o innych i zakonczyc zywot np wyciagajac kogos z tonacego samochodu. I tu i tu jest jakis pozytywny efekt naszej obecnosci tutaj. Sens i bezsens smierci to sprawa tak wzgledna ze o ja piechdole.
Przykladem moze tu byc nasz judoka/judoczka.Jesli zrobil/a juz cos co miala zrobic, jej smierc nie jest bezsensowna,bo jej zycie nie bylo bezsensem.Tak jest wlasnie IMO,nie sama smierc i jej okolicznosci swiadczy o znaczeniu naszego konca,a cale zycie ktore je poprzedzalo,ktore mozna uszanowac i nie zmarnowac,badz tez odwrot.
Grappling
Polecane artykuły