W niedzielę atakujący reprezentacji wicemistrzów świata Mariusz Wlazły powiedział "Gazecie Wyborczej": - Jestem przemęczony, od trzech lat nie miałem wakacji, dlatego w tym roku nie chcę występować w Lidze Światowej. Jeśli moje stanowisko nie zostanie uwzględnione, całkiem zrezygnuję z kadry. Bez względu na konsekwencje.
Mocne słowa, ale kto śledzi polską siatkówkę od lat, pamięta, że eksploatowani ponad miarę lub/i niewłaściwie leczeni zawodnicy i zawodniczki wielokrotnie wpadali w poważne tarapaty.
Wlazły żadnego dramatu nie przeżył, ale zdaje się być siatkarzem nadwrażliwym. Notorycznie łapią go skurcze w trakcie gry, przez co zdarzało mu się opuszczać przedwcześnie boisko zarówno podczas meczów reprezentacji, jak i klubu.
Wlazły ma powody, by selekcjonerskiemu tandemowi Raul Lozano - Alojzy Świderek ufać. Dlatego jego deklaracja zdumiewa i prowokuje do mnóstwa pytań. Jeśli jego organizm wyniszczyło granie co trzy dni (w Polskiej Lidze Siatkówki i Lidze Mistrzów) i czuje się wycieńczony, to dlaczego nie próbuje wymusić odpoczynku już teraz na klubie?
Nieoficjalnie wiadomo, że trochę poirytowani jego zachowaniem są nawet koledzy ze Skry Bełchatów. Klub objął Wlazłego specjalnym nadzorem, wykazując daleko posuniętą wyrozumiałość wobec reklamowanych przezeń dolegliwości. Trenerzy reprezentacji mogą nie mieć wyjścia. Dziś w słowach Świderka słychać powściągliwość, a Lozano pewnie się cieszy, że w dalekiej Argentynie nie nagabują go media, więc konflikt nie eskaluje. Na skandalu nie zależy nikomu. Gdyby jednak Wlazły mógł wybierać, kiedy dla kraju grać chce, a kiedy nie chce, męskiej kadrze zagrozi syndrom żeńskiej. Mistrzyń Europy nikt nie chciał tknąć, więc przygotowania do turniejów zaczynały na pięć minut przed inauguracją. Bolesne konsekwencje pamiętamy. Morale w kadrze upadło tak nisko, że Małgorzata Glinka nazywa dziś grę w niej "hobby".
onet.pl
Co o tym sądzicie ?
Jeden klub, jedna miłość, jedna pasja - Fc Barcelona !
Czarni Jasło !
http://pl.youtube.com/watch?v=gbgQzJ1jFvw
pozdro ;)