Mam wyklady z babka, ktora delikatnie mowiac jest przy kosci . Przyznala sie ostatnio przed wszystkimi, ze ma 96 kg przy wzroscie 164 cm. W sumie nie wyglada na taka wage, widac, ze ma grube kosci. Zaoferowala, ze ten, kto ulozy dla niej SKUTECZNA diete, bedzie mial profity na egzaminie . No wiec, ten tego, tonacy brzytwy sie chwyta, powiedzialem, ze cos dla niej uloze . I tu prosilbym o Wasza pomoc . Babka powiedziala, ze nie przepada za czerwonymi warzywami, ziemniakami,kasza gryczana, chociaz stwierdzila, ze inny
rodzaj kaszy moglby byc. Lubi m.in. mieso, ser zolty, twarog. Nie ma nic przeciwko makaronowi i ryzowi. Dobrze wiec byloby to jakos uwzglednic w diecie. Tylko mi bardziej chodzi o diete w stylu: szklanka mleka+iles tam kromek pelnoziarnistego chleba niz dieta co do grama, bo babka chyba by se z takim czyms nie poradzila - zrazilaby sie i ja bym za to beknal . Powiedziala, ze dieta nie ma skladac sie z "egzotycznych" skladnikow rodem z "Pani domu" czy innych shitowatych gazet . Myslalem o tym, zeby namowic ja do kupna rowerka stacjonanego, bo jej aktywnosc fizyczna, jak stwierdzila, jest niska, ale jeszcze sie nad tym zastanawiam. Im wiecej straci kg, tym lepeij dla mnie . Dlatego prooooosze o Wasza pomoc w ulozeniu dla niej urozmaiconej, smacznej i latwej do przestrzegania diety, gdyz sam nigdy komus nie ukladalem + jakies ogolne dietetyczne porady.
Magga Camarra !!!