Niesamowite przeżycie pojechać do Poznania i zobaczyć tych wszystkich ludzi patrzących z niedowierzaniem na kibiców Legii idących w liczbie około siedmiuset osób (jechałem drugim składem, który się popsuł) w kierunku... Media Marktu
Mecz Lecha z Legią traktowany jest w Poznaniu jak święto narodowe, nie mówiąc już o ich zwycięstwie. Co w 100% potwierdza ten cytat - '...więc teraz pół roku picia do następnego meczu...'
Ludzie przed i po meczu stoją w oknach, jakby nigdy nie widzieli Warszawiaków. Na trybunach ani jednego wolnego miejsca i co najmniej pół godziny świętowania po zwycięstwie (tego jeszcze nie widziałem).
Co do waszego dopingu (bo widzę, że jest tu parę osób obecnych na meczu) to jest on strasznie niewyraźna, każda z trybun śpiewa co innego. Robi się z tego co prawda straszny tumult, jednak trzeba by było popracować nad synchronizacją i zgraniem trzech trybun. Parę razy wam się to udało i trzeba przyznać, że ciężko było w tych momentach się przebić.
Jak już wspominałem nasz pociąg się popsuł i na mecz dotarliśmy dopiero w 50 minucie spotkania. Mimo to wyjazd trzeba zaliczyć do jak najbardziej udanych, bo tak dużo już dawno się nie działo... choć liczyłem jeszcze na jakieś przywitanie z waszej strony
A no i jeszcze trzeba pochwalić stadion, bo z naszym kurnikiem nie ma co go nawet porównywać...
"Przyszliście chamy, dlatego, że my tutaj gramy" i po meczu "Za***iście, że przyszliście"... takie małe podsumowanie.