Ostatnio wybrałem się na 2-tygodniowy obóz za granicę, gdzie dopadła mnie grypa jelitowa ( albo jakieś inne paskudztwo tego typu ). Więc miałem dość ciekawe wakacje urozmaicone wymiotowaniem :). No ale cóż, wróciłem do domu i... przeraziłem się. Po 2 tygodniach -1 cm w bicepsie -2 cm w klatce - 1cm w pasie :/. Biorąc pod uwagę, że bardzo ciężko przybieram na masie, a moje wymiary z marnych stały się tragiczne ( biceps 33,5 - 32,5 , klatka 104 - 102, pas 72-70 ) to się lekko załamałem. Chciałbym od końca sierpnia ruszyć z jakimś cyklem na odżywkach, mając do dyspozycji +/- 180 zł, aby ruszyć masę trochę ponad to co osiągnąłem przed choróbskiem ( cholernie ciężko mi odrabiać stracone kg ). I mam teraz dylematy otóż, mam już odłożone 1,5 kg Gainera Pro 1 Vitalmaxa więc to jest pewne, ze będę go brać.
Myślałem nad połączeniem gainer + kreatyna + tauryna
Dylemat pierwszy, to jaki gainer wziąć ? Myślałem nad mass xxl, gdyż dał jako takie efekty w poprzednim cyklu.
Dylemat drugi to kreatyna. Ostatni cykl zakończyłem w maju ( mono Olimpa ) od tego czasu zeszło trochę wody i nie wiem jaki rodzaj kreatyny wybrać... mono na drugi cykl, jabłczan, czy może próbwać stacki? Albo cuda typu ReactorPro?
Wszelkie sugestie będą pomocne, wiem, że mam małą więdzę toteż jeżeli macie jakieś propozycje jak rozdysponować te pieniądzę to z góry dziękuję :).
Wiek 17
staż : 1,5 roku
cykle : mass xxl 2 kg, mega mass 1 kg, mono kreatyna MC 240 tabs
dieta : staram się jeść dużo i pożywnie