Odchudzanie - dla jednych obsesja, dla innych konieczność życiowa - nigdy nie jest rzeczą prostą. Ale czasem jednak się udaje. Tak jak 18- letniemu Walijczykowi, Danielowi Sadlerowi, który stracił 83 kg.
Ważył 165 kg i stracił około 83 kg, czyli połowę swej wagi.
Podstawą dobrej diety jest - jak twierdzą naukowcy - dieta i ruch. Jednak - jak pokazują najnowsze badania prowadzone przez Polkę, prof. Zofię Żukowską - aby trwale schudnąć trzeba uważać na... stres.
Czym jest stres
Istnieje kilka definicji stresu, które można ująć w trzy podstawowe kategorie:
1. Stres jako bodziec - przykry, przeszkadzający i odrywający od aktywności : ta kategoria próbuje opisać różnorodne, nieprzyjemne sytuacje wywołujące stres, np. hałas w miejscu pracy, przykre wydarzenie wydalenia z pracy lub choroba.
2. Stres jako reakcja na przykry bodziec ze środowiska zewnętrznego : ta kategoria próbuje opisać reakcje, które pojawiają się w ciele i umyśle człowieka w odpowiedzi na nieprzyjemne sytuacje, np. gorsze wykonanie zadania.
3. Stres jako dynamiczna relacja pomiędzy człowiekiem, a otoczeniem - która może być oceniana przez jednostkę albo jako wymagająca określonego wysiłku adaptacyjnego, albo przekraczająca możliwości jej sprostania.
Czynniki stresogenne mogą być:
- zewnętrzne -presja środowiska, przytłaczająca ilość zajęć, zmiana szkoły lub mieszkania, złe warunki pracy, monotonia pracy
- wewnętrzne (tkwiące w jednostce)-nierealistyczne oczekiwania, brak poczucia sprawowania kontroli, przynależności, kwalifikacji, przesądy, kompleksy, nieodpowiednie nawyki.
Odkryty mechanizm biologiczny sprawia, że długotrwały stres sprzyja tyciu. Międzynarodowy zespół kierowany na Georgetown University prof. Żukowską znalazł sposób na schudnięcie - poinformował niedawno "Nature Medicine".
Wcześniejsze badania wykazały, że o ile pod wpływem krótkotrwałego stresu można schudnąć, to przewlekły stres prowadzi do przybierania na wadze.
Zespół kierowany przez Zofię Żukowską postanowił zgłębić tajemnicę tego zjawiska. W tym celu naukowcy badali myszy karmione odpowiednikami typowego "śmieciowego jedzenia" i poddawane przedłużającemu się stresowi (przez godzinę dziennie trzymano je w płytkiej wodzie albo zamykano w jednej klatce z agresywnymi osobnikami). Okazało się, że takie postępowanie w krótkim czasie prowadzi do otyłości oraz rozwoju cukrzycy i nadciśnienia.
Dlaczego? Otóż istnieje specjalny szlak neurochemiczny, związany z wydzielanym pod wpływem stresu neuropeptydem Y (NPY), który zwiększa gromadzenie się tłuszczu. Musi temu oczywiście towarzyszyć przewlekły stres i bogata w cukry i tłuszcze dieta.
Neuropeptyd ten to białko, pełniące funkcję neuroprzekaźnika i występujące w rdzeniu przedłużonym, podwzgórzu i autonomicznym układzie nerwowym (szczególnie w neuronach noradrenergicznych).
Jego rolą jest regulowanie rytmu dobowego organizmu, odpowiedzi na stres, funkcji seksualnych oraz łaknienia (wzmaga apetyt). Hormon ten wzmacnia też działania noradrenaliny (zwęża naczynia krwionośne) oraz reguluje odpowiedź układu odpornościowego na infekcje, aktywując komórki odpornościowe do poszukiwania patogenów i hamując ich działanie wtedy, gdy nie są już potrzebne. Uwalnianie NPY wzrasta po wysiłku fizycznym, pod wpływem stresu lub drażnieniu impulsami elektrycznymi o wysokiej częstotliwości.
WNIOSEK:
Prowadzeni przez Żukowską badacze odkryli, że zablokowanie receptorów dla NPY zapobiega odkładaniu tłuszczu i prowadzi do szybkiego chudnięcia. Już w dwa tygodnie po podaniu blokera tej cząsteczki zwierzęta zaczynały tracić na wadze.
Gdyby do tego wszystkiego osoby majaca problem z fatem dolozyly silne spalacze oraz odpowiednie SAA mysle ze efekt moglby byc wrecz kosmiczny Wszystko zalezy rowniez od genetyki i szybkosci przemiany materii - ale mysle, ze nie jednemu tego typu informacje moga byc pomocne i przydac sie w dalszej profilaktyce.
Poza tym - kazdemu zycze jak najmniej sytuacji stresowych, gdyz odbijaja sie one w kazdym aspekcie naszego zycia.
źródła:
onet.pl
pk.edu.pl
zdr.
LB
co nas nie zabije - to nas wzmocni
moderator działu doping - [OFF]