Jade od pewnego czasu na redukcji, na poczatku oczywiscie super, wszystko spadalo az milo. Od pewnego czasu stoje w miejscu.
Kombinowalem ze zwiekszaniem kalorii jako przerwy w diecie, kombinowalem z treningiem, z produktami i dalej nic.
Od nowego tygodnia chce przez 2-3 tyg. zrobic bilans na "zero" i postanowilem wyliczyc wszystko od nowa, poniewaz zdaje sie, ze sie troche we wszystkim pogubilem.
Prosze o pomoc w sprawdzeniu zapotrzebowania kalorycznego.
Waga: 88
Wiek: 25
Wzrost: 189
%bf: teoretycznie ~15%
Trening silowy: 3x90min (trening opisze nizej, najwyzej pozniej sie zmodyfikuje)
Trening aero: 3x30 (~300kcal/trening)
Praca: siedzaca
Dodatkowo czesto jezdze na rowerze (w lecie ok.200km/tyg), ale teraz z uwagi na duzo zajec nie daje rady
Dieta zbilansowana:
bialko, ok. 2,1g/kg w dni treningowe, 2,4g/kg w nietreningowe
ww, ok. 160g w dni treningowe (glownie przed i po), <=100g w nietreningowe
tluszcze, zdaje sie ze w tej chwili za malo :-%
w sumie jakies 2300-2400kcal. Wydaje mi sie ze to duzo za malo...
Teraz wyliczylem od nowa (wg. wzoru TDEE=BMR+TEA+TEF+NEAT) i wyszlo mi na utrzymanie ~3200kcal.
Podpowiedzcie czy mam co tydzien zwiekszac o 200kcal zeby dojsc do tego poziomu?
Jakie ilosci BTW przyjmowac na kg?
Chcialbym zjechac ile sie da do grudnia, a w styczniu chce robic mase przez jakies 5-6tyg.
Na razie to tyle. Zapraszam do dyskusji