Ależ nie pomyliło mi się :)
na redukcyjnej mam bardzo zwiększone białko ok.160g
norma dla mnie to ok 100 a nawet i mniej jak nie mam treningu
jakoś się strasznie nad mięśniami nie cackam i nie jestem ani nie będę
kulturysta :)
miesiąc, dwa mogę sobie pobyć na czymkolwiek, chę się pozbyć tłuszczu a nie mięsni, tylko potem wolę by moje mięśnie czerpały energię normalnie czyli z węgli (wiadomo że o niskim IG)
i zastanawiam się czy jeśli przejdę na redukcję w postaci diety zbilansowanej po czymś takim jak TKD czy diecie w postaci 100 g węgli na dobę, to czy nie popaskudzę tych wcześniejszych tygodni.
wiem że normalniej dla mojego organizmu jest czerpać energię z węgli i poza redukcją nie chcę przyzwyczaić organizmu by rozwalał białka aby dostać to co chce, bo po 1. wiem że aż tyle białka przy aerobach nie jest mi normalnie potrzebne, a po drugie po prostu lepiej się czuję na węglach i dopóki wszystko jest w bilansie to nawet drastycznie mówiąc na zakazanych "naleśnikach i makaronach " nie tyję, o owocach, warzywach i wysokobłonnikowych produktach nie mówiąc
podsumowując zastanawiam sie czy jest sens ciągnąć wysokobiałkową skoro nie będzie to mój "styl życia" :P a jeśli zwiększy to skuteczność redukcji to jak potem przejść na zbilansowaną ?