Chciałabym w końcu ułożyć jakąś porządną dietę, z racji tego, że regularnie ćwiczę, a wcześniej nie zwracałam na to za bardzo uwagi:P Ale czas w końcu zmądrzeć.
Chodzi mi o dietę dostosowaną do mojej aktywności, z lekkim bilansem ujemnym, bo chciałabym troszkę obniżyć bf.
Mam wątpliwości na początku, wychodzi mi zapotrzebowanie ok 1700 kcal, więc przyjęłabym 1500kcal. Tak jest dobrze? Nie chcę mieć błędu już na starcie.
I po drugie - czytam i czytam wszystko co jest w postach podwieszonych i dalej jest dla mnie niejasne jakie mam przyjąć proporcje makroskładników.
Białko załóżmy że wezmę 2g/kg to będzie 116g = 464kcal. I teraz co dalej? Bo raz czytam, że tłuszczu ma być 30%,reszta węgle(wtedy wychodzi mi 50g tłuszczu=450kcal, 146g węgli=586kcal),gdzie indziej, że węgli 20%, reszta tłuszcze(wtedy będzie 75g węgli=300kcal,81g tłuszczu=736kcal)
No to już całkiem zgłupiałam...Proszę, pomóżcie!
Płeć: Kobieta
Wiek: 23
Waga: 58
Wzrost: 170
Obwód klatki: 90
Obwód ramienia: nie ma czym się chwalić:P
Obwód talii: 67
Obwód uda: 53
Obwód łydki: 36
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej: 19%
Aktywność w ciągu dnia: Szkoła, prowadzenie domu
Uprawiany sport lub inne formy aktywności: 2xtyg fitness TBC (od 2 lat)
3xtyg siłownia - dopiero zaczęłam
Odżywianie: Produkty dobre, tylko proporcje złe:) czyli odżywianie zwykłego śmiertelnika
Cel: poprawa estetyki i proporcji
Ograniczenia żywieniowe: Brak
Stan zdrowia: Bez zastrzeżeń
Preferowane formy aktywności fizycznej: Jak w polu "uprawiany sport"
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty: Thermo speed, Scorch
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów: Możliwe jest,ale nie wydaje mi się potrzebne
Stosowane wcześniej diety: Typu jabłko-jogurt:P Ale to było dawno i nieprawda