Witam. Nie jestem fachowcem w dziedzinie odchudzania ani diet,ale jeszcze w styczniu przy zbliżonym wzroście ważyłem też 108kg. Różnica polega na tym, że nie jestem osobą pracującą, uczę się. Postanowiłem kolejny raz w życiu ;) wziąć się za siebie.
Przynajmniej w moim przypadku jak narazie okazuje się to prostsze niż myślałem.
Przypuszczam, że przy takiej wadze jesteś dość otyły, jak ja.
Mój sposób to nie żadni dietetycy, nie żadne
suplementy (choć pewnie pomogłyby ) tylko wytrwałość - jak dotychczas ;)
Zmieniłem sposób odżywiania o 180 stopni.
1.Odrzuciłem wszelkie napoje kolorowe, wysokosłodzone itp. , piję tylko wodę niegazowaną OK.2-3 litry dziennie, oraz kawę słodzoną - bo mam niskie ciśnienie. Alkohol - wiadomo trzeba :) ALE staram się raz na 2-3 tyg do upadłego i nie więcej ;)
2.Nie jem chleba, oprócz pieczywka WASA, ale tylko czasami i to z dżemem, miodem ewentualnie wędlinką i warzywami.
3.Jem 3 posiłki dziennie, z czego tylko jeden przekracza 400 kcal - obiad, do tego między posiłkami owoce, warzywa - szczególnie zielone - bez ograniczeń.Duzo bialek - serow bialych, jaj, ryb
4.Oczywiśćie odrzucam masła, oleje do smażenia - tzn. raczej ich unikam, bo czasami są nieuniknione.
5.SPORT - wiem że się nie chce - ale tylko na początku. Staram się przynajmniej 4-5 razy w tygodniu coś robić - bieganie, siłownia, jakaś piłeczka itp.
Tłumaczenie że się nie ma czasu to oszukiwanie samego siebie! Wiem, bo jestem y natury leniwy.
Wynik? Minelo ok 6 tyg. + waze 96 kg!! I najwaniejsze + ani nie chodze glodny, ani nie narzekam na brak czasu, dieta mi smakuje i lepiej sie czuje, chociaz moj cel to ok.90 kg.
Wieze ze wystarczy sluchac swojego organizmu
powodzenia