Jaki moment w Twojej długiej futbolowej karierze był najbardziej wzruszający?
Moch rodziców nie było stać na dobrą szkołę, więc moją jedyną szansą było uzyskanie stypendium. Gdy dowiedziałem się, że zostanę przyjęty na Harvard bez konieczności opłacenia studiów, był to jeden z najbardziej wzruszających momentów związanych z futbolem. Studiowanie na jednej z najbardziej prestiżowych uczelni na świecie pozwoliło mi zaistnieć w wielkim biznesie. Na pewno dało mi też możliwość rozpoczęcia długiej i ciężkiej drogi do NFL.
Które ze swoich rekordów i otrzymanych wyróżnień uważasz za najcenniejsze?
W roku 1976 zostałem uznany za najlepszego kopacza NFL, prowadziłem w klasyfikacji skuteczności kopnięć. To prestiżowe wyróżnienie, szczególnie, że jest równoznaczne z byciem najlepszym zawodnikiem na swojej pozycji na świecie. Bardzo cenię również rekord liczby zdobytych punktów przez jednego zawodnika w historii rozgrywek futbolu w szkołach średnich stanu Nowy Jork, który ustanowiłem w 1966 roku.
Występowałem wtedy na pozycjach running backa, kopacza, puntera oraz corner backa, czyli grałem we wszystkich trzech formacjach: ofensywnej, defensywnej i specjalnej. W ostatnim meczu sezonu brakowało mi czternastu punktów do poprawienia poprzedniego rekordu. W zamykającym moją licealną karierę sportową meczu o mistrzostwo stanu Nowy Jork zdobyłem 31 punktów śrubując nowy rekord. Dziennikarze Sunday Herald Tribune uznali mnie za najlepszego running backa w całej Ameryce (na szczeblu licealnym). Spowodowało to, że przeszło osiemdziesiąt uniwersytetów zabiegało o to, bym właśnie na nich studiował i zagrał w barwach ich drużyny futbolowej. Na pewno był to przełomowy moment w mojej karierze.
Z czego wynika stały wzrost skuteczności i zasięgu kopaczy?
Znacznemu udoskonaleniu uległa tzw. piłkarska technika kopania, która pojawiła się w Stanach wraz z Europejczykami, którzy spróbowali swoich sił w futbolu. Technika ta ma wiele zalet i obecnie dominuje na wszystkich poziomach rywalizacji. Ce****e ją większy margines błędu, możliwość większego zamachu i dużo lepszego czucia piłki podczas kopnięcia. Badania nad treningiem siłowym i specjalnym rozciąganiem właśnie pod kątem tej techniki spowodowało znaczny wzrost skuteczności kopnięć Na pewno niezwykle pomocne jest używanie dostępnych obecnie zapisów video w zwolnionym tempie - trenerzy zwykli mawiać: „nagranie wideo nigdy nie kłamie".Co ciekawe pod koniec lat sześćdziesiątych skauci z NFL zaczęli poszukiwać kopaczy poza Stanami Zjednoczonymi organizując otwarte treningi w wielu miastach europejskich. Sytuacja się zmieniła i teraz urodzeni w Ameryce zawodnicy już we wczesnej fazie swojej kariery ćwiczą wedle specjalnie skonstruowanych programów treningowych dla kopaczy.
W New Orleans Saints grałeś z Archie’em Manningiem - ojcem rozgrywających Peytona i Eli, którzy zwyciężyli w dwóch ostatnich meczach Super Bowl - czy od dzieciństwa wykazywali smykałkę do tej gry?
Archie Manning był najbardziej zaciekle walczącym i poświęcającym się zawodnikiem. Z tego powodu, iż posiadaliśmy słabą linię ofensywną, w każdym meczu walczył o życie, jak jego syn Eli w pamiętnej, jednej z ostatnich, akcji w tegorocznym Super Bowl. Ta determinacja na pewno przeszła na jego synów. Pamiętam jak w połowie lat siedemdziesiątych Archie przyprowadzał na treningi swojego starszego syna Peytona (Eli nie było wtedy jeszcze na świecie), który już od małego wykazywał wielką pasję do tej gry. Obserwował każdy trening a po jego zakończeniu rzucał piłką z ojcem. Archie’emu Manningowi nie udał się nigdy zdobyć Super Bowl, jednak po triumfach swoich synów powiedział, że „odrobili za niego z nawiązką".
Czy widzisz szanse na rozegranie w niedalekiej przyszłości meczu NFL na budowanym właśnie Stadionie Narodowym w Warszawie?
Już w 1991 roku próbowałem zorganizować taki mecz w Warszawie. Jednak mimo wstępnych porozumień z LOTem i siecią hoteli Marriott nie było szans na zrealizowanie tego projektu. Wymogiem NFL było by na stadion mogło wejść przynajmniej 50 000 kibiców - niestety nie spełnialiśmy go.
Gorąco wierzę w możliwość rozegrania meczu NFL na powstającym Stadionie Narodowym, po Euro 2012. Byłby to pierwszy w historii mecz NFL w Europie Środkowej i Wschodniej. Jeśli doszedłby do skutku, gwarantuję, ze Polska miałaby okazję zobaczyć pierwszy raz tak profesjonalnie i z rozmachem zorganizowane wydarzenie sportowe.
Bywasz na meczach PLFA - jakie są Twoje spostrzeżenia na temat rozwoju futbolu amerykańskiego w naszym kraju?
Patrzę na rozwój futbolu z wielkim podziwem i nieskrywaną przyjemnością. Znakomite jest to, że zaczyna być możliwe oglądanie i trenowanie futbolu w większości regionów Polski. To budujące, że mecze futbolowe w naszym kraju oglądają nie tylko osoby, które miały styczność z tym sportem w Ameryce, ale także kibice, dla których dyscyplina ta jest zupełnie nowa. Wielu z nich przychodzi na kolejne spotkania gorąco dopingując zawodników. Ciekawe, że w odróżnieniu od wielu krajów Europy futbol amerykański rozpoczął się w Polsce nie dzięki Amerykanom, ale właśnie ludziom tutaj urodzonym.
Futbol na pewno przyciągnie jeszcze więcej widzów - zwłaszcza jeśli wzrośnie poziom rywalizacji. Szkoda, że młodzież nie ma możliwości grania w futbol w gimnazjach. Na pewno zdynamizowałoby to rozwój i pozwoliło uczyć się młodym futbolistom technik tej gry już od małego. Kluczowe dla sukcesu tego fantastycznego sportu w naszym kraju jest zaszczepianie go wśród najmłodszych, edukacja u podstaw, wychowywanie młodych pokoleń futbolistów i kibiców tej dyscypliny.
Ryszard Szaro, notka biograficzna
Urodzony 3 lipca 1948 roku pod Rzeszowem Ryszard Szaro od 1975 r. przez pięć sezonów grał na pozycji kopacza w zawodowej lidze NFL. Był pierwszym Polakiem, który wystąpił w najlepszej na świecie lidze futbolu amerykańskiego. Szaro spędził cztery sezony w zespole New Orleans Saints, jeden w New York Jets. W roku 1976 został uznany za najlepszego kopacza NFL. Swoją przygodę z futbolem rozpoczął na Brooklynie, w Nowym Jorku, w liceum St. Francis Prep. W licealnych futbolowych annałach zapisał się rekordem Nowego Jorku, zdobywając 164 punkty (21 przyłożeń, 25 podwyższeń za jeden punkt, 2 podwyższenia za 2 punkty, trzy kopnięcia z pola za 3 punkty) w jednym sezonie.
Po dwóch latach zapragnął jednak zagrać w NFL. Swoją szansę dostał już w 1975 roku i nie zmarnował jej. Rekordem jego kariery jest skuteczne kopnięcie z 57 jardów (około 51 metrów). Obecnie na stałe mieszka w Warszawie, choć swój czas dzieli między Polską a Ameryką.
Fenomenalnymi osiągnięciami futbolowymi i znakomitymi wynikami w nauce ściągnął na siebie uwagę przeszło 80 najbardziej prestiżowych uczelni w Stanach Zjednoczonych. Ryszard Szaro trafił na Harvard (między innymi dzięki usilnym staraniom samego Roberta Kennedy’ego), gdzie od razu stał się gwiazdą uniwersyteckiej drużyny futbolowej.
W 1968 roku wystąpił w jednym z najsłynniejszym meczów w historii futbolu akademickiego Harvard - Yale (słynna, o kilkudziesięcioletniej letniej tradycji seria: „The Game"). W meczu padł remis, jednak media oznajmiły wynik spotkania jako: „Harvard pokonał Yale 29:29".
Skończywszy Harvard jako pierwszy Polak, wziął rozbrat ze sportem z powodu nękającej go kontuzji stopy oraz rozpoczętej pozafutbolowej kariery zawodowej.