Kończą się wakację i wracam na trening (3 razy w tygodniu), zbyt intensywnego rozciągania tam nie ma , więc chyba mogę sam w domu rozciągać się 2-3 razy/tydz. dodatkowe, nie?
Ale jedno mnie zaciekawiło. Jest takie ćwiczenie, które trener nam zalecił robić 10 razy w ciągu dnia, 7 razy w tygodniu :) (albo źle go zrozumiałem). Dzięki temu ma skutecznie podnieść poziom kopania. POlega na tym, że stoisz w rozkroku (trochę szerszym niż szerokość barków), stopy palcam skierowane są na zewnątrz (dosyć mocno, chyban awet tak mocno jak się da[?]) i pozwalasz by zacne pośladki opadły na maxa w dół. No i ciężar pośladków cię rozciąga... Co Wy na to?
POza tym mam jeszce pytanie co do treningu siłowego. Ja uważam, że najlepszy rodzaj to z wykorzystaniem masy swojego ciała i tak ćwiczę, ale gdzieś przeczytałem, że skoro sztuki walki ti sport typowo wytrzamałościowy to nie bardzo da się łączyć z treningiem siłowym. Ale coś można ćwiczyć i co uważacie o:
pon - tr. siłowy + rozciąganie
wt - tkd
sr - tr. siłowy
czw - tkd
pt - tkd
sb - tr.silowy + rozciąganie
nd - basen ( jakieś 50-60 *25m)
Co do tkd to trwa tylko 1h. Nie bardzo się znam, ale wydaję mi się to strasznie krótko(?) Powinienem raczej także ćwiczyć w domu, więc będę robić dwa silowe mniej intensywne z tkd, i jeden bez tkd ale na maxa. I mógłbym robić 10 razy to ćwiczenie ze zwisającymi pośladami. Wszystko ok????