I znowu kontuzja mnie dopadła ... pech
Zastanawiam się czy to napewno ścięgno Achillesa, czy coś innego.
Miejsce bólu zaznaczyłem na foto kolorem czerwonym, odczuwam go proporcjonalnie po obu stronach nogi, z dużą przewagą na stronę wewnętrzną.
Podczas biegu 5 dni temu zaczeło mnie lekko boleć w tym właśnie zaznaczonym miejscu, myślałem że to chwilowy ból i biegałem dalej, po dłuższym czasie ból się nasilał. Zatrzymałem się wkońcu aby chwile nogi odpoczęły. Kiedy ruszyłem myślałem , że się wywalę, taki ból poczułem.
Nastepnego dnia ledwo co na nodze stałem, a z poruszaniem sie nie było mowy, dopiero po południu trochę lepiej było i mogłem już jakoś chodzić.
Z dnia na dzień niby coraz lepiej, ale dalej boli.
Ból mocniejszy powraca, kiedy poruszam się po schodach, muszę szybciej ruszyć lub pokonuję dłuższy dystans np. chodząc po mieście.
Co o tym myślicie ? Jak to paskudztwo wyleczyć ?
Bo lato się kończy, a ja jeszcze chcę trochę w tym roku pobiegać na świeżym powietrzu
Zmieniony przez - Neonix_PL w dniu 2008-09-10 18:04:08