Obecnie przebywam za granicą, ale jako, że z końcem roku powracam na łono ojczyzny, myślę intensywnie o powrocie do dobrych nawyków. Pobyt za granica zaowocował 15kg spadkiem...ale i funduszami na coś smakowitego, także podczas myślenia nad powrotem do formy naszły mnie takie rozsterki:
1. Czy 3 miesiące wystarczą żeby rozruszać organizm po ponad rocznej przerwie od siłowni do tego stopnia, by dojść do obciążeń treningowych sprzed wyjazdu? Chcę to zrobić przy pomocy jakichś dobrych stacków kreatynowych itp. itd. nie liczę na żadne przyrosty, po prostu przyzwyczajenie organizmu do siłowni ( zaznaczam, że pracuję fizycznie także "skostniały" do końca taki nie jestem).
2. Czy dobrym pomysłem po tych trzech miesiącach jest wystartowanie z 12 tygodniowym cyklem składającym się z długiego teścia i holendra z front kickiem z metki, jakieś 4 tygodnie i ostatnimi 4 tygodniami z winkiem oralnym?
3. Czy do odbloku wytarczy sam clomid i nolva? Poprzednie 2 cykle (test+deka i test+wino) odblokowywałem w ten sposób i żadnych spadków nie notowałem.
Jeżeli ktoś doszedł do tego momentu mojego posta, co oznacza, że chciało mu się te wypociny czytać to pewnie będzie tak dobry i starczy mu samozaparcia żeby odnieść się do powyższego...za co dziękuję!!!
bez odbioru...
!pozdro for all!