Jakieś dwa lata temu, podczas siedzenia (tylko siedzenia!) zaczeło mnie kuć w prawym biodrze. Usiadłam troszkę inaczej i wtedy w tym biodrze potwornie mocno coś przeskoczyło. Ból był niesamowity. Pojechałam na pogotowie, powiedzieli tam, że jest to spowodowane giętkością stawu i dostałam tabletki pzeciwbólowe. Po jakimś czasie znowu coś tam się stało, ta sama sytuacja na pogotowiu. Uznałam że nie ma sensu tam jeździć i przestałam się przejmować biodrem.
Ostatnimi czasy ból się nasila, a uczucie przeskoku w biodrze jest coraz częściej. Uznałam, że muszę coś z tym zrobić.
Mam już zdjęcie RTG, badanie krwi (wszystko w normnie, poza ASO które wynosi prawie 600), masę skierowań i podejrzeń lekarzy. Słyszałam już, że to zapalenie stawu, zwyrodnienie stawu biodrowego, coś z wiązadłami, przepuklina. Byłam u chirurga, rehabilitanta, ortopedy i teraz wybieram się do reumatologa.
Jest może ktoś kto miał podobne objawy lub wie co to może być? Z Góry dziękuję