"No i po gali. Impreza udana, walki na wysokim poziomie. Dużo widzów i co ważne widownia na wysokim poziomie. Czasami na galach MMA niestety poziom kibiców pozostawia wiele do życzenia. Publiczność sopockiej gali reagowała naprawdę świetnie.
Na gali zedebiutowały nowe rękawice do MMA firmy Rebel w których walczyli wszyscy zawodnicy. Mam co prawda opinie tylko naszych, ale zgodnie je sobie chwalili i myślę, że wszystkim organizatorom imprez MMA i zawodnikom można je polecić.
Z zawodników największe wrażenie zrobiła na mnie Magda Jarecka. Pełny profesjonalizm i kontrola przebiegu walki. Mam nadzieję, ze częściej będzie miała okazje walczyć w Polsce.
Bardzo dobrze zaprezentowali sie Jordan Błoch i Artur Kadłubek. Mimo, że ich walka była najkrótsza. Jej koniec z powodu krwawienia z nosa Artura pozostawił wiele niedosytu i rewanż będzie z pewnością ozdoba każdej gali MMA.
W ogóle wszystkie walki zakończone przed czasem prezentowały się świetnie. Przemek Zbiciak choć uległ Alanowi Omerowi nawiązał z nim początkowo wyrównaną, zacięta walkę. Początkiem końca było zdobycie przez mieszkającego w Niemczech Irańczyka dosiadu. Łukasz Sajewski i Michał Elsner stoczyli dynamiczna walkę pod dyktando Łukasza.
Walki zakończone decyzjami też były bardzo ładne. Paweł Procaj i Krzysiek Piechota zdominowali swoich przeciwników narzucając styl walki i kontrolując jej przebieg. Słowa uznania należą sie także ich przeciwnikom Artur Strzelczyk przetrwał naprawdę silne kolana Pawła bite na głowę w parterze. Sebastian Hercuń twardo bronił się przed obaleniami Krzyśka.
Aslambek Saidov z Łukaszem Christem stoczyli twardą, walkę wygrana zasłużona decyzją olsztyńskiego Czeczena, choć niewiele brakowało do innego wyniku. W pierwszej rundzie Łukasz złapał rywala w kimurę i był bliski zakończenia przed czasem. Po walce Aslambek musiał skorzystać z pomocy lekarskiej z powodu uszkodzenia ręki.
Walka wieczoru wypadła bardzo ładnie. W pierwszej rundzie Alan Carlos i Jacek Buczko toczyli wyrównany pojedynek. Jacek, który ostatnio był w słabszej formie tym razem zaprezentował sie bardzo dobrze, miał nawet szansę skończenia przed czasem balacha na kolano. W drugiej rundzie dominował Brazylijczyk, być może tylko gong uratował Jacka przed odklepaniem mata leao.
Jedyne kontrowersje budzić może jedyny tego wieczoru remis. Faktycznie Irek Cholewa był zawodnikiem przeważającym w tej walce, na werdykt wpływ miała jego pięciokilogramowa przewaga w wadze."
Akademia Sarmatia
Shooters MMA
www.akademiasarmatia.com
www.shootersmma.com