to pytanie nurtuje mnie już od dłuższego czasu, wstaje rano, biegiem do łazienki, szybkie ogarnięcie tematu i zaczyna się moje świeto- I śniadanie. Zestawienie wartości odżywczych jest ok, ale od stołu zawsze wstaje zdrowo najedzony. Mijają 2-3 godzinki i jest kolejna okazja do radości- II śniadanie, praktycznie same węgle + białko no i tak do moemntu aż poczuję się pełny, kolejne posiłki są już mniejsze i im bliżej wieczora tym mniej węgli, więcej białka (węgle dochodzą tylko po treningu banan/carbo). Ogólnie z taką dietą trzymam całkiem niezłą formę, ale zastanawia mnie jak wygląda sprawa spalania kalorii i wykorzystywania węglowodanów w trakcie dnia, czy jest możliwość aby się odkładały mimo tego, że ciągle coś robię, czy ich zapasy są zużywane bezustannie do momentu snu?
Z góry dziękuję za fachowe wypoiwedzi, Mariusz.