Prawda jest taka :
1.Kobiet nie wyznacza się na stanowiska służbowe gdzie by wykonywały ciężką prace fizyczną
2.Kobiety nie są dyskryminowane a wręcz na odwrót bo każdy się boi że zaraz jakiś oskarżenia o mobing wykorzystywanie czy inne choojostwo
3.U mnie było kiedyś jedna pani kapral (na szczęście już nie ma) do niczego jej nie wyznaczali bo nic nie umiała ,służb nie trzymała bo strach ją było zostawić na noc ze szwejami,na poligony nie jeździła bo by osobny namiot musiała mieć tylko siedziała i pisała rozkaz .Jednym słowem tylko blokowała etat a inni musieli za nią robić przy przyzwoleniu dowództwa.
4.Jak byłem w Iraku podobało mi się że u jankesów czy chłop czy baba tak samo zapierdzielał a u nas jak już się jakaś trafi to święta krowa
5.Kolejną rzeczą gdzie chooj mnie strzela to WF na tym samym stanowisku inne normy dla M/K co w działaniach taktycznych pluton dowodzony przez panią ppor prowadzi natarcie na krótszym odcinku niż pozostałe???
Podsumowanie :
-kobiety są potrzebne wojsku jak ****ie majtki
(bynajmniej dopuki nasza armia nie osiągnie poziomu wpełni natoskiego)
..."Gdy wzywa Thor bym poszedł z nim w bój moim honorem zwycięstwo jest
więc nie liczy się nic prócz przelanej krwi i dumy mych braci walczących by żyć..."
doradca C/S ze wskazaniem na combat