Ostatnio podczas treningu opadłem nieszczęśliwie na lewe kolano.
Po jakiś 3 godzinach strasznie mi spuchło i wyglądało naprawdę nie ciekawie. Następnego dnia opuchlizna(woda?) utrzymywała się w takim samym stopniu jak zaraz po stłuczeniu. Po 2-3 dniach obrzęk praktycznie zniknął. Teraz (około 1,5 tygodnia po) jest leciutko opuchnięte w jednym miejscu(ci którzy nie wiedzieli ze miałem problem, nie widza różnicy pomiędzy prawym a lewym kolanem).
Mogą to być pozostałości po wodzie która się w większości wchłonęła, ropa/krew? :( czy może opuchlizna która po jakimś czasie zejdzie?
Sam nie czuje bólu, jedynie lekki dyskomfort...ale boje się ze jak pójdę na treningi zaraz coś się schrzani:/