Zastanawiam się, czy wziąć to, czy darować sobie i po wakacjach pójść do jakiegoś dermatologa który się nie bawi w półśrodki tylko od razu wali retinoidy doustne (izotek etc.) Dostałem już raz, ale trochę się wystraszyłem tych netowych opowieści i nie podjąłem się leczenia, czego do dziś żałuję. Do obecnego dermatologa chodzę by jakoś kremikami dociągnąć do wakacji, potem słońce zrobi swoje, a potem już liczę na retinoidy. Po co się truć, skoro sumamed nie leczy przyczyny, tylko, z tego co widzę, objawy?
Jak uważacie?
Zmieniony przez - McKaken w dniu 2009-02-23 11:34:50