...
Napisał(a)
Kiedyś trafiłem na ciekawy artykuł w którym pisano właśnie o ninja i według autora ninja to skrytobójcy którzy dostawali się w najbliższe otoczenie ofiary zdobywali zaufanie by potem podstępnie zabić...
...
Napisał(a)
Kiedy piszecie, że nie chce wam się wierzyć, że ktokolwiek zna dziewięć stylów, to nie myślicie o tym, że są style (piszę tutaj o kung-fu, a Yang32 jest w tym specjalistą na sfd, o ile mi wiadomo), które zawierają tak naprawdę wszystko. Znać np. pięć stylów jest niemożliwe, ale znać jeden styl, który zawiera w sobie wszystko, co jest zawarte w tamtych pięciu, już jest możliwe. Tak to rozumiem. Jeżeli ktoś widzi lukę w moim rozumowaniu, niech ją proszę wskaże. Ostatnie zdanie piszę zupełnie na poważnie.
Nie chcę prowadzić wojny, a już tym bardziej z Tobą Yang. Nie po to się zarejestrowałem na sfd.pl, żeby się kłócić i stresować. Oficjalnie odwołuję poniższy fragment z mojej wypowiedzi:
Hatsumi Masaaki jest trzydziestym czwartym mistrzem ninjitsu. Ma tytuł Soke i to on jest zwierzchnikiem wszystkich szkół ninjitsu.
Nie chcę prowadzić wojny, a już tym bardziej z Tobą Yang. Nie po to się zarejestrowałem na sfd.pl, żeby się kłócić i stresować. Oficjalnie odwołuję poniższy fragment z mojej wypowiedzi:
Hatsumi Masaaki jest trzydziestym czwartym mistrzem ninjitsu. Ma tytuł Soke i to on jest zwierzchnikiem wszystkich szkół ninjitsu.
...
Napisał(a)
Yang32 czy powiesz mi otwarcie i zaprzeczysz ze jedna ze sztuk tych ludzi bylo szpiegostwo ? Czy wczesna chemia (u nas to sie zwalo alchemia) czyli wyrob trucizn ?
czy wiesz o tym że to co wymieniasz tyczy sie też kung fu ? - do dzisiaj style mają wlasne specyfiki lecznicze pomagajace na dlegliwości oraz podczas treningu , a takze co chyba nie dziwne portafili robić trucizny i je robili. W tradycyjnym kung fu nie ma czegos takiego jak busido - kodeks wojownika - po prostu robisz wszstko by wygrac - wszelkie nieczste dzialania dozwolone jeśli prowadza do zwyciestwa - oszustwo jest integralna czescia kung fu i jesgo podstawą, ćwiczyli kung fu tak szlachetni wojownicy chcacy sie sprawdzac, ludzie co ochraniali kupcow i bogadtych, oraz bandyci wszelkiego rodzaju - konkurencja w handlu czy jeśli chodzi o stanowska powodowalo ze tak szpegostwo jak i morderstwa nie były czyms niespotykanym.
To poprostu takie czasy byly i ninja niczym sie w tym względzie nie wyróżniają, za wyjątkiem moze tego że tradycja klanow w japonii jest bez przerw kontynuowana. W europie też istnieli płatni zabójcy , ludzie wyrabiajacy lekarstwa i trucizny (do dizsiaj są)
czy wiesz o tym że to co wymieniasz tyczy sie też kung fu ? - do dzisiaj style mają wlasne specyfiki lecznicze pomagajace na dlegliwości oraz podczas treningu , a takze co chyba nie dziwne portafili robić trucizny i je robili. W tradycyjnym kung fu nie ma czegos takiego jak busido - kodeks wojownika - po prostu robisz wszstko by wygrac - wszelkie nieczste dzialania dozwolone jeśli prowadza do zwyciestwa - oszustwo jest integralna czescia kung fu i jesgo podstawą, ćwiczyli kung fu tak szlachetni wojownicy chcacy sie sprawdzac, ludzie co ochraniali kupcow i bogadtych, oraz bandyci wszelkiego rodzaju - konkurencja w handlu czy jeśli chodzi o stanowska powodowalo ze tak szpegostwo jak i morderstwa nie były czyms niespotykanym.
To poprostu takie czasy byly i ninja niczym sie w tym względzie nie wyróżniają, za wyjątkiem moze tego że tradycja klanow w japonii jest bez przerw kontynuowana. W europie też istnieli płatni zabójcy , ludzie wyrabiajacy lekarstwa i trucizny (do dizsiaj są)
bujing yishi bu zhang yi zhi
...
Napisał(a)
Ninja trenowali od dzieciństwa, tylko po to, żeby wykonywać misje szpiegowskie i zabijać. Informacje takie podają wszystkie (a przynajmniej większość) źródeł dotyczących ninja. Ninja ćwiczyli wszystko co mogło się okazać przydatne do szpiegostwa i morderstwa. To był ich cel. Nie tylko byli sprawni, ale również posiadali dużą wiedzę.
W kung-fu też ciężko ćwiczono, ale cel był pozornie inny. W kung-fu chodziło o to, żeby dążyć do doskonałości. Wydaje mi się, że trenowali mniej więcej to samo, z tym, że ninja bardziej nastawieni byli na zabijanie.
Piszesz Yang, że w kung-fu nie było żadnego kodeksu bushido. Nie walczono z honorem. Walczono żeby wygrać. Tutaj się zgodzę całkowicie. Mój nauczyciel mówi: "Walka nie ma być czysta. Walka ma być wygrana", a ja jego zdanie podzielam. Ale mam pytanie odnośnie tego. Czy pisząc, że nie było czegoś takiego jak kodeks wojownika masz na myśli kodeks Wude? Było wtedy coś takiego?
W kung-fu też ciężko ćwiczono, ale cel był pozornie inny. W kung-fu chodziło o to, żeby dążyć do doskonałości. Wydaje mi się, że trenowali mniej więcej to samo, z tym, że ninja bardziej nastawieni byli na zabijanie.
Piszesz Yang, że w kung-fu nie było żadnego kodeksu bushido. Nie walczono z honorem. Walczono żeby wygrać. Tutaj się zgodzę całkowicie. Mój nauczyciel mówi: "Walka nie ma być czysta. Walka ma być wygrana", a ja jego zdanie podzielam. Ale mam pytanie odnośnie tego. Czy pisząc, że nie było czegoś takiego jak kodeks wojownika masz na myśli kodeks Wude? Było wtedy coś takiego?
...
Napisał(a)
w Kung Fu są pewne zasady przekazywane od pokolen - jednak nic nie mają wspolnego z uczciwą walką - nawet dzisiaj mozna przeczytać jak z dumą opisywalo się zawodnika zwycięzajacego lei tai ktory ukryl pod ubraniem coś co oslabialo ciosy lub mial w bucie ukryty sztylet - zawsze pierwszym celem bylo wygrać szmemu ponosząc jak najmniejsze straty (rany i sily).
Kodeks odnosi się do lojalności ucznia wobec mistrza, nieprzynoszena wstydu mistrzowi, do nieprzekazywania swojej wiedzy niegodnym, do świadczenia na żecz mistrza w jego potrzebie, chorobie, starości (usynowienie ucznia przez mistrza), lojalności wobec wlsnej rodziny, klanu , stowarzyszenia, - to są podstawowe zasady + zasady etykiety. Istnieją też inne zasady jednak obejmowaly mniejsze grypy ćwiczacych - twozenie tychze spowodowane było tym że w chinach w przeciwienstwie do japonii czlowiek ktory przemocą osiagał cele byl uwazany za prymitywa, czloweka niegodnego. Zaczytem bylo bycie urzednikiem - intelektualistą - taka osoba byla powazana i ceniona. Części ćwicżacych nie pasowala etykieta brutala i barbarzyńcy - stąd powstawanie kodeksów zakazujących rozpoczynania bójek , napadów itd. - kodeksy te nie sa i nie byly powrzechnie stosowane przez wszystkie style.
Tak jak pisalem: główne zasady wspólne dla wszystkich szkoł to te co wymienilem na początku.
Kodeks odnosi się do lojalności ucznia wobec mistrza, nieprzynoszena wstydu mistrzowi, do nieprzekazywania swojej wiedzy niegodnym, do świadczenia na żecz mistrza w jego potrzebie, chorobie, starości (usynowienie ucznia przez mistrza), lojalności wobec wlsnej rodziny, klanu , stowarzyszenia, - to są podstawowe zasady + zasady etykiety. Istnieją też inne zasady jednak obejmowaly mniejsze grypy ćwiczacych - twozenie tychze spowodowane było tym że w chinach w przeciwienstwie do japonii czlowiek ktory przemocą osiagał cele byl uwazany za prymitywa, czloweka niegodnego. Zaczytem bylo bycie urzednikiem - intelektualistą - taka osoba byla powazana i ceniona. Części ćwicżacych nie pasowala etykieta brutala i barbarzyńcy - stąd powstawanie kodeksów zakazujących rozpoczynania bójek , napadów itd. - kodeksy te nie sa i nie byly powrzechnie stosowane przez wszystkie style.
Tak jak pisalem: główne zasady wspólne dla wszystkich szkoł to te co wymienilem na początku.
bujing yishi bu zhang yi zhi
...
Napisał(a)
Mistrzowie kung-fu zawsze uczyli uczniów postępowania zgodnie z kodeksem Wude. Później niektórzy wymyślili i zaczęli stosować dodatkowe kodeksy/zasady, żeby nie być uważanym z brutali. Tak? Dobrze rozumiem? I jeszcze jedno. Czy "kodeks Wude" jest pojęciem poprawnym? Czy tego się używa do określania owych zasad? Chodzi mi o to czy tego pojęcia używają wszyscy, czy to jest czyiś wymysł.
...
Napisał(a)
coś takiego jak kodeks WUDE dla większości styli nie istniał.
To co napisalem było tzw prawem zwyczajowym - pewnymi zasadami ktorych zlamanie bylo karane nawet śmiercią.
To co napisalem było tzw prawem zwyczajowym - pewnymi zasadami ktorych zlamanie bylo karane nawet śmiercią.
bujing yishi bu zhang yi zhi
...
Napisał(a)
Dzięki. SOG za odpowiedzi.
Zmieniony przez - Kinjo w dniu 2009-05-09 12:53:11
Zmieniony przez - Kinjo w dniu 2009-05-09 12:53:11
...
Napisał(a)
Drodzy forumowicze,dyskutanci muszę wyjaśnić kilka reczy:
Spośród 9 stylów, którymi zajmuje się bujinkan tylko 3 są szkołami stricte ninjutsu, pozostałe sześć to szkoły wojenne, i szkoły ochronne, cywilne średniowiecznej Japonii. Hatsumi nie wybierał najlepszych rzeczy z tych szkół, tylko znalazł swoją drogę na połączenie ich, te szkoły się ze sobą zazębiają, są połączone A dlaczego akurat te 9 szkół? Bo te style Hatsumi podczas swojego burzliwego życia studiował. I w tych stylach doszedł do mistrzostwa i te style wciąż rozwija. Z trzech szkół ninjutsu, uczonych w bujinkan tylko jedna jest szkołą żywą - togakure ryu, dwie pozostałe są szkołami w tej chwili czysto tradycyjnymi. Ale stanowią ważny element spajający wszystkie 9 wojowniczych tradycji jakie zawiera bujinkan.
Mam niewątpliwą przyjemność trenować w bujinkan shinden dojo w Kęszycy. I zapewniam Was, to kawał rzetelnej szkoły o konkretnej podbudowie filozoficznej, mentalnej i fizycznej.
A jeśli mowa o podstawach filozoficznych i mentalnych a co za tym idzie, także wiedzy anatomicznej, biologicznej, chemicznej, elementarnej psychologii i wiedzy ogólnej, to śmiało można mówić o wykładaniu wiedzy.
Bez bajek o chodzeniu po sufitach, chociaż i to czasem zdarza się próbować, ot tak, dla rozwoju sprawności fizycznej i zabawy :)
pozdrawiam serdecznie
Spośród 9 stylów, którymi zajmuje się bujinkan tylko 3 są szkołami stricte ninjutsu, pozostałe sześć to szkoły wojenne, i szkoły ochronne, cywilne średniowiecznej Japonii. Hatsumi nie wybierał najlepszych rzeczy z tych szkół, tylko znalazł swoją drogę na połączenie ich, te szkoły się ze sobą zazębiają, są połączone A dlaczego akurat te 9 szkół? Bo te style Hatsumi podczas swojego burzliwego życia studiował. I w tych stylach doszedł do mistrzostwa i te style wciąż rozwija. Z trzech szkół ninjutsu, uczonych w bujinkan tylko jedna jest szkołą żywą - togakure ryu, dwie pozostałe są szkołami w tej chwili czysto tradycyjnymi. Ale stanowią ważny element spajający wszystkie 9 wojowniczych tradycji jakie zawiera bujinkan.
Mam niewątpliwą przyjemność trenować w bujinkan shinden dojo w Kęszycy. I zapewniam Was, to kawał rzetelnej szkoły o konkretnej podbudowie filozoficznej, mentalnej i fizycznej.
A jeśli mowa o podstawach filozoficznych i mentalnych a co za tym idzie, także wiedzy anatomicznej, biologicznej, chemicznej, elementarnej psychologii i wiedzy ogólnej, to śmiało można mówić o wykładaniu wiedzy.
Bez bajek o chodzeniu po sufitach, chociaż i to czasem zdarza się próbować, ot tak, dla rozwoju sprawności fizycznej i zabawy :)
pozdrawiam serdecznie
...
Napisał(a)
Cieszę się, że zostało to wyjaśnione. Pisze to osoba, która ninjutsu trenuje i powołuje się na konkretną szkołę, natomiast moja wiedza opiera się tylko i wyłącznie na lekturze artykułów zamieszczonych w internecie, więc jak najbardziej jestem w stanie Ci uwierzyć.
Poprzedni temat
NIK o szkołach podoficerskich...
Następny temat
Polski szyfrant zniknął, mógł zdradzić państwo
Polecane artykuły