Po ostatnim gwizdku spotkania Fenerbahce z Trabzonsporem piłkarze drużyny ze Stambułu i setki kibiców rozpoczęły świętowanie mistrzostwa Turcji. Okazało się, że... bezpodstawnie. Wielką pomyłkę popełnił bowiem spiker zawodów.
Dla losów mistrzostwa Turcji kluczowe były dwa spotkania. To wspomniane wyżej oraz mecz Bursasporu z Besiktasem. Do przerwy w meczu Fenerbahce z Trabzonsporem był remis 1:1. Bursaspor po 45 minutach prowadził 2:0 i był krok od tytułu. W 88 minucie Besiktas zdobył kontaktową bramkę. Chwilę później spiker na stadionie Fenerbahce podał, że w spotkaniu Bursasporu z Besiktasem padł remis 2:2.
Mecz Fenerbahce jeszcze trwał, ale szczęśliwi piłkarze gospodarzy przestali atakować, wierząc, że wynik 1:1 daje im mistrzostwo. Tak było również po ostatnim gwizdku, setki kibiców wbiegły na boisko, ciesząc się z tytułu. Okazało się, że doszło do wielkiej pomyłki. Besiktas nie zdobył gola na 2:2, spotkanie zakończyło się wygraną Bursasporu 2:1.
Gdy podano poprawny końcowy rezultat, euforia kibiców Fenerbahce przerodziła się we wściekłość. Fani zaczęli rzucać butelkami, podpalano krzesełka, musiała interweniować policja.
Spiker, który podał zły wynik, został w poniedziałek zwolniony z pracy.