"Na początek trzeba mieć świadomość, że mięśnie przedramion należą do tak zwanej wysoko wytrzymałościowej grupy mięśni. Mięśnie przedramion składają się z włókien wolnokurczliwych. Włókna tego rodzaju odznaczają się mniejszą siłą, za to dużą wytrzymałością. Ich rozwój (powiększenie)jest bardzo powolny w przypadku użycia tradycyjnych technik, sprowadzających się do uginania i prostowania nadgarstka.
Powiem Wam, co myślę o tego rodzaju ćwiczeniach. Otóż nie tylko są zbędne, ale również prowadzą często do kontuzji nadgarstka. Przez uginanie i prostowanie nadgarstka nie dojdzie do stymulacji mięśni wytrzymałościowych tak, aby to spowodowało ich znaczący wzrost. Aby się to dokonało, należy wykonywać ruchy naturalne palcami. Tylko tak można doprowadzić do napompowania w mięśnie przedramion dużej ilości krwi, co pozwoli je rozwinąć. Jak tego dokonać? To nic trudnego.
Bierzemy jakieś wiadro i napełniamy je piaskiem do trzech czwartych objętości. Klękamy na podłodze obok wiadra i zanurzamy zaciśniętą prawą pięść w piach tak, aby sięgał on około 5 cm powyżej nadgarstka. Teraz otwieramy zaciśniętą pięść, poszerzając palce tak mocno, jak to tylko możliwe, a następnie zamykamy je, ściskając piach ze wszystkich sił.
Kiedy dłoń jest już zamknięta w pięść i wypełniona piaskiem, musimy pamiętać o bardzo ważnej rzeczy- utrzymać uściska na 2-3 sekundy!
Potem następuje powtórka: otwieramy dłoń, rozciągasz palce tak mocno jak potrafisz (nie wyjmując z piasku), zamykamy dłoń znowu, ściskamy piasek sypiący się ze wszystkich stron i wreszcie wytrzymujemy w mocnym uścisku 2-3 sekundy.
Czy uważacie, że jest to zbyt proste, aby było skuteczne? Moi drodzy! Od początku świata zawsze tak było, że najskuteczniejsze jest to co najprostsze.
A teraz do dzieła! Ćwiczenie nie polega tylko na spróbowaniu, jak to się robi, polega na ogromnej liczbie powtórzeń. Spróbujcie wykonać minimum 100 powtórzeń bez odpoczynku. Oczywiście nie uda się Wam aż tyle zrobić za pierwszym razem, ale rzecz polega na tym, aby ćwiczyć do kompletnego wyczerpania sił. Jeżeli przerwiemy ćwiczenie wcześniej nasz wysiłek pójdzie na marne, bo nie spowoduje to napływu maksymalnej ilości krwi do mięśni.
Kiedy już skończysz swoje dzieło, nietrudno będzie Ci zauważyć, że Twoje ramię jest mocno spuchnięte, a palcami nie możesz poruszać przez kilka minut. I właśnie o to chodzi!
Robimy dokładnie to samo drugą ręką i na tym koniec. Ćwiczenie to należy wykonywać codziennie. Jeżeli nie mamy czasu to nie ma sensu zawracać sobie głowy. Mój własny rekord wynosi 1176 kolejnych dni. Owszem, miałem pewną obsesję na tym punkcie, ale teraz obwód mojego przedramienia wynosi 40cm. Jeżeli ktoś jest ambitny może wykonywać to ćwiczenie dwa razy dziennie. Doskonałe rezultaty widać już po miesiącu, najwyżej dwóch. Bądźmy cierpliwi".
KiF luty 2006
Ten post edytował mariuszporęba 17-04-2006, 14:19