ukończyłem już 16 lat, a dalej mam kłopoty z jedzeniem ...
Wiele razy chciałem to zmienić ale bez skutecznie- dla tego zdecydowałem się napisać o tym na forum.
Dokładniej to chodzi o to, że od małego jem tylko kilka wybranych potraw, a mianowicie kotleta mielonego [bez żadnych ziemniaków etc. jeden kotlet na talerzu z chlebem go jem], lubię zupę pomidorową, rosół i żurek.
Naleśniki jem tylko z cukrem, a kanapki z nutellą.
Hmm aha lubie jeszcze gofry z cukrem pudrem i frytki z solem [zero ketchupu] i to by było na tyle.
Dziennie to mniej więcej tak posiłek wygląda: rano nic bo do sql, w szkole sobie jakąś chałkę kupię, wracam do domu jeden kotlet z chlebem nieraz jak zupa jest to zjem i czasami kanapkę na wieczór.
Wydaje mi się że mam bardzo mały żołądek, bo jak zjem tego samego kotleta to się mocno napchany już czuję, że nic innego nie zmieszczę. Szczerze mówiąc nie raz miałem sytuację [w weekend najczęściej], że wstanę około 12, o 16 zjem jakąś jedną kanapkę i o 22 może jeszcze jedną i tyle. W cale głodny się nie czuję ...
Wracając do zróżnicowania pokarmów to powiem od razu, że nigdy nie jadłem czegoś takiego jak kebab, hot-dog i rzeczy tego typu ...
Przez moje odżywianie nigdy nie mogłem jechać z klasą na jakąś dłuższą wycieczkę.
Jednak na koniec gimnazjum poszedłem z klasa do pizzeri.
Wtedy po raz pierwszy ją spróbowałem. Miałem odczucie, że muszą ją wziąć do ust po protu [oczywiście nikt nie wiedział z klasy o moim odżywianiu]bo co powiem innym osobom ?
Po pierwszym gryzie myślałem, że się porzygam jednak od razu się uspokoiłem i jakoś sobie przetłumaczyłem, iż muszę ją zjeść.
Kolejne kęsy gryzłem równomiernie i spokojnie [wziąłem sobie margaritte i nawet dobra była] oczywiście całej nie zjadłem, jednak to już nie był problem bo było dużo chętnych osób na nią.
I to był taki jeden raz, a tak to zawsze jak mam czegoś nowego spróbować to tak jakby coś się we mnie blokuje i po prostu nie ...
Wcześniej chciałem samemu iść na pizzę jednak w końcu nie poszedłem. Nawet po zjedzeniu pizzy mimo iż nawet mi smakowała nie powtórzyłem tego.
Trochę się rozpisałem ale wydaje mi się, że sprawa nie jest codzienna i trzeba ją jakoś naświetlić.
Jeszcze jedno skoro jem tylko jakiś chleb, kanapki [zero szynki, sera jakiegoś nabiału i wielu innych rzeczy] to mój organizm nie jest w stanie chyba się poprawnie rozwijać [dosyć często choruję mam słabą odporność].
Liczę na jakieś odpowiedzi.
Pozdrawiam Wojtek.