Otóż skręciłem kostkę, mam pęknięta torebkę stawową.
Lekarz włożył w gips, początkowo ciężki, teraz mam lekki (chociaż jakiś dziwny jest), na 3 tygodnie. Doi tego mam zastrzyki w brzuch
No i mam dwie sprawy:
1) Czy te 3 tygodnie to okres w którym kostka dojdzie do ładu w stopniu dostatecznym do uprawiania sw? Czy będę musiał potem rehabilitować i naświetlać różnymi gównami?
2) Jak to z tym gipsem jest, niby mam lekki, jak się w nim będę kąpał to nic się z nim nie stanie? Bo szukając natrafiłem na 100 różnych opcji.
Aha, wiem że za ciężki jestem