xMMx
Cześć
Przygode z silownia zaczalem troszke ponad 2 lata temu, wazac przy tym ok. 63-65 kg. Porzadnie sobie wkrecilem, ze musze zaczac w******lac jedzenie na sile zeby przytyc. Tym sposobem w jeden miesiac potrafilem przytyc 10kg ( smiem watpic,ze to byl czysty miesien ;P). Tak jak bylem cale zycie chudy, to tak jak zaczalem szamac to waga szla mi sukcesywnie w gore. Doszedlem do wagi ~96kg. Praktycznie nigdy nie chodzilem głodny. Mankament tylko byl taki, ze nie trzymalem konkretnej zbilansowanej diety, tylko jadlem to co uwazalem za sluszne. Ryze,kurczaki,tunczyki,soczewice,banany,platki owsiane czy kukurydziane i inne. Do tego wszystkiego zapijalem sie gainerami waidera i bylo dżiii. Po ostatnim gainerze lekko mi wywalila oponka i naprawde jestem dzis w szoku ze przy takim wzroscie wagi nie zatluscilem sie mocno. W czerwcu tego roku do swojej pseudo diety chcialem wprowadzic zmiany zeby sie troszke podrzezbic na lato i z 96 kg zszedlem do 89kg. Zmniejszylem tylko ilosc ryzu, pobiegalem i trening z zwiekszona iloscia powtorzen. Moment waga poleciala w dol, az sie wystraszylem ze powoli wracam do wagi wyjsciowej:) Krateczka sie pokazala, zylka na lapie sie uwidocznila i bylo dżi.
Na ta chwile po wakacjach wrocilem do wagi ok. 93 kg/188cm wzrostu. Pracuje na zmiany:
10-20, 10-15, 15-20,11-19,10-18 naprawde roznie,choc czesto w tygodniu mam wlasnie "cale dni" tj. 10-20, z racji ze dostaje wolne na zjazdy na studia w weekendy.
Przykladowo - pracuje od 10 - 20
-wstaje o godzinie 8.00
- I posilek - 8.20 - platki kukurydziane z musli z mlekiem 0,5%, nie powiem wam gramatury, nigdy nie sprawdzalem, wsypuje cala gore platkow az sie mleko prawie wylewa, naprawde gora platkow do syta
- II posilek - 12.00 - Bułka z wędliną, banan, odzywka bialkowa WPC
- III posilek - godz 14.00 -100 gryzu, mieso z kurczaka lub indyka, surowka
- IV posilek - godz. 17.00 - banan,wafle ryzowe,odzywka WPC
- V posilek - godz . 19.00 - 100 g ryzu, mieso z kurczaka lub indyka
20.00 - koniec pracy i za******lam na trening zeby zdarzyc bo silowania czynna do 21.30
- VI posilek - godz. 21.45 potreningowy, tunczyk i z 3 wafle ryzowe ; o
- VII - odzywka WPC+WPI przed snem ok. godz. 24
Wydaje mi sie ze szalu z tym nie zrobilem, ale ciezko trzymac diete pracujac w handlu i tak ze mi sie udaje wymykac rozrabiac te odzywki to jest sukces. A teraz do rzeczy:
Z racji problemow skornych ( nawrot tradziku - mam 22 lata ;o, wysypki) postanowilem sobie zrobic testy pokarmowe.
Babeczki wpisaly ze jestem uczulony na: karp 2/3, seler 2/3, maka zytnia 2/3, maka pszenna 2/3, orzech laskowy 2/3, drób 2/4, odzywka wpc - 2/3. Ku memu zdziwieniu nie wyszlo ze jestem uczulony na mleko czy jaja.
Unikalem jedzenia jaj, gdyz myslalem zawsze ze to mi zaognia tradzik. Podejzewalem tez ,ze to wina mleka, ktore pije litrami.
Odczyt tych odcznyow alergicznych byl na tyle slaby ze babki zastanawialy sie czy to wpisywac czy nie.
Chce sprobowac wyeliminowac tunczyka,odzywke bialkowa i zredukowac ilsoc platkow i mleka rano chociaz na miesiac.
Drobiu nie usuwam bo niby drob mnie uczula najmniej. Swoja droga bede mial jeszcze testy potwierdzajace te podejzenia ( jakies platki na 3 dni przyklejaja na plecy).
Zwracam sie do was bo naprawde nie wiem juz jak sie odzywiac, jestem wiecznie glodny i nie przestaje cwiczyc i nie che sie odzywiac "normalnie" - tj. 3 posilki z czego dwa to na jasnym pieczywie i jeden obiad - tak mi porponuja;d Juz mam tak rozpechany zoladek ze bym poprostu nie potrafil nawet tak.
Mam ten komfort ze z domu dostaje wlasnie te 2 obiady podstawowe-mieso z ryzem. A 2 pozostale dopelniam na wlasna reka zeby nie byc glodnym i zeby uzupelnic bialko.
Wiem ze ta dieta jest dziwna no bo jest, powiedzcie mi prosze co byscie pozmieniali zeby to mialo w miare rece i nogi, uwzgledniajac moje wczesniejsze uwagi na temat tego czego nie moge jesc i ocencie ten sposob odzywiania jaki zwyklem prowadzic.
Chcialbym to zrobic na zasadzie ze moze te 2 "posilki szybkie" tj. o godz. 12 i 17 zmienic na jakies koktajle z jedzenia. W ciagu 10 godzin zjadlbym dwa takie obiadowe i dwa jakies koktajle zmieszane blenderem.A zamiast tunczyka ? hmmm nie wiem twarog? bo odzywka tez odpada, bynajmniej na jakis czas, jak sie okaze ze nie ma poprawy z cera to wroce do odzywek i tunczyka.
Godziny w ktorych jem ustalilem sobie sam, jestem sklonny do zmian. Na ta chwile chce lapac czysty miesien, tj. łapac wage ale powolim delikatna tendecja wzrostowa. Wydaje mi sie ze zapotrzebowanie kaloryczne mam spore bo w pracy jestem w ruchu i treningi pozadne robie nawet jesli sa to krotkie 45 minutowe.
Ciezko mi ocenic na ta chwile faktyczny stan ile powinienem spozywac, jedzac tak jak wczesniej jadlem waga mi sie utrzymywala
na tym stalym poziomie ~93kg, i tak chcialbym trzymac ten fason ;]
Drugi problem to masakryczne gazy, jak jem takie produkty. Czytalem tematy o tym problemie innych uzytkownikow - zeby nie popijac posilko itp. Nie wiem sam czy sie nie przebialczylem juz od tego bialka i zoladek juz nie chce tego tak trawic. Dlatego wlasnie chwilowy detox od odzywek jest mi potrzebny. Przy gainerach tez mialem masakre. Albo poprostu zle lacze np banan z odzywka ? czy to nie zaostra mieszanka. Slodyczy nie jem wcale. A jak na studiach pojem troche wiecej bialego pieczywa, bo nawet nie ma na uczelni pozadnej stolowki tylko fastfood,to wieczor mam spedzony na kiblu czytajac gazete i myslac kiedy ta sraczka sie skonczy ;O
Reasumujac
Pisze juz chyba z godzine i raczej nie poprawnie stylistycznie wiec sorry, jak ktos przeczytal to do konca to ŻÓŁWIK, pomozcie chlopaki bo serio juz ****a nie wiem jak sobie z tym poradzic, dzieki :)
Zmieniony przez - xMMx w dniu 2010-01-15 23:57:17
Zmieniony przez - xMMx w dniu 2010-01-15 23:59:09
Zmieniony przez - xMMx w dniu 2010-01-16 00:01:14
Przygode z silownia zaczalem troszke ponad 2 lata temu, wazac przy tym ok. 63-65 kg. Porzadnie sobie wkrecilem, ze musze zaczac w******lac jedzenie na sile zeby przytyc. Tym sposobem w jeden miesiac potrafilem przytyc 10kg ( smiem watpic,ze to byl czysty miesien ;P). Tak jak bylem cale zycie chudy, to tak jak zaczalem szamac to waga szla mi sukcesywnie w gore. Doszedlem do wagi ~96kg. Praktycznie nigdy nie chodzilem głodny. Mankament tylko byl taki, ze nie trzymalem konkretnej zbilansowanej diety, tylko jadlem to co uwazalem za sluszne. Ryze,kurczaki,tunczyki,soczewice,banany,platki owsiane czy kukurydziane i inne. Do tego wszystkiego zapijalem sie gainerami waidera i bylo dżiii. Po ostatnim gainerze lekko mi wywalila oponka i naprawde jestem dzis w szoku ze przy takim wzroscie wagi nie zatluscilem sie mocno. W czerwcu tego roku do swojej pseudo diety chcialem wprowadzic zmiany zeby sie troszke podrzezbic na lato i z 96 kg zszedlem do 89kg. Zmniejszylem tylko ilosc ryzu, pobiegalem i trening z zwiekszona iloscia powtorzen. Moment waga poleciala w dol, az sie wystraszylem ze powoli wracam do wagi wyjsciowej:) Krateczka sie pokazala, zylka na lapie sie uwidocznila i bylo dżi.
Na ta chwile po wakacjach wrocilem do wagi ok. 93 kg/188cm wzrostu. Pracuje na zmiany:
10-20, 10-15, 15-20,11-19,10-18 naprawde roznie,choc czesto w tygodniu mam wlasnie "cale dni" tj. 10-20, z racji ze dostaje wolne na zjazdy na studia w weekendy.
Przykladowo - pracuje od 10 - 20
-wstaje o godzinie 8.00
- I posilek - 8.20 - platki kukurydziane z musli z mlekiem 0,5%, nie powiem wam gramatury, nigdy nie sprawdzalem, wsypuje cala gore platkow az sie mleko prawie wylewa, naprawde gora platkow do syta
- II posilek - 12.00 - Bułka z wędliną, banan, odzywka bialkowa WPC
- III posilek - godz 14.00 -100 gryzu, mieso z kurczaka lub indyka, surowka
- IV posilek - godz. 17.00 - banan,wafle ryzowe,odzywka WPC
- V posilek - godz . 19.00 - 100 g ryzu, mieso z kurczaka lub indyka
20.00 - koniec pracy i za******lam na trening zeby zdarzyc bo silowania czynna do 21.30
- VI posilek - godz. 21.45 potreningowy, tunczyk i z 3 wafle ryzowe ; o
- VII - odzywka WPC+WPI przed snem ok. godz. 24
Wydaje mi sie ze szalu z tym nie zrobilem, ale ciezko trzymac diete pracujac w handlu i tak ze mi sie udaje wymykac rozrabiac te odzywki to jest sukces. A teraz do rzeczy:
Z racji problemow skornych ( nawrot tradziku - mam 22 lata ;o, wysypki) postanowilem sobie zrobic testy pokarmowe.
Babeczki wpisaly ze jestem uczulony na: karp 2/3, seler 2/3, maka zytnia 2/3, maka pszenna 2/3, orzech laskowy 2/3, drób 2/4, odzywka wpc - 2/3. Ku memu zdziwieniu nie wyszlo ze jestem uczulony na mleko czy jaja.
Unikalem jedzenia jaj, gdyz myslalem zawsze ze to mi zaognia tradzik. Podejzewalem tez ,ze to wina mleka, ktore pije litrami.
Odczyt tych odcznyow alergicznych byl na tyle slaby ze babki zastanawialy sie czy to wpisywac czy nie.
Chce sprobowac wyeliminowac tunczyka,odzywke bialkowa i zredukowac ilsoc platkow i mleka rano chociaz na miesiac.
Drobiu nie usuwam bo niby drob mnie uczula najmniej. Swoja droga bede mial jeszcze testy potwierdzajace te podejzenia ( jakies platki na 3 dni przyklejaja na plecy).
Zwracam sie do was bo naprawde nie wiem juz jak sie odzywiac, jestem wiecznie glodny i nie przestaje cwiczyc i nie che sie odzywiac "normalnie" - tj. 3 posilki z czego dwa to na jasnym pieczywie i jeden obiad - tak mi porponuja;d Juz mam tak rozpechany zoladek ze bym poprostu nie potrafil nawet tak.
Mam ten komfort ze z domu dostaje wlasnie te 2 obiady podstawowe-mieso z ryzem. A 2 pozostale dopelniam na wlasna reka zeby nie byc glodnym i zeby uzupelnic bialko.
Wiem ze ta dieta jest dziwna no bo jest, powiedzcie mi prosze co byscie pozmieniali zeby to mialo w miare rece i nogi, uwzgledniajac moje wczesniejsze uwagi na temat tego czego nie moge jesc i ocencie ten sposob odzywiania jaki zwyklem prowadzic.
Chcialbym to zrobic na zasadzie ze moze te 2 "posilki szybkie" tj. o godz. 12 i 17 zmienic na jakies koktajle z jedzenia. W ciagu 10 godzin zjadlbym dwa takie obiadowe i dwa jakies koktajle zmieszane blenderem.A zamiast tunczyka ? hmmm nie wiem twarog? bo odzywka tez odpada, bynajmniej na jakis czas, jak sie okaze ze nie ma poprawy z cera to wroce do odzywek i tunczyka.
Godziny w ktorych jem ustalilem sobie sam, jestem sklonny do zmian. Na ta chwile chce lapac czysty miesien, tj. łapac wage ale powolim delikatna tendecja wzrostowa. Wydaje mi sie ze zapotrzebowanie kaloryczne mam spore bo w pracy jestem w ruchu i treningi pozadne robie nawet jesli sa to krotkie 45 minutowe.
Ciezko mi ocenic na ta chwile faktyczny stan ile powinienem spozywac, jedzac tak jak wczesniej jadlem waga mi sie utrzymywala
na tym stalym poziomie ~93kg, i tak chcialbym trzymac ten fason ;]
Drugi problem to masakryczne gazy, jak jem takie produkty. Czytalem tematy o tym problemie innych uzytkownikow - zeby nie popijac posilko itp. Nie wiem sam czy sie nie przebialczylem juz od tego bialka i zoladek juz nie chce tego tak trawic. Dlatego wlasnie chwilowy detox od odzywek jest mi potrzebny. Przy gainerach tez mialem masakre. Albo poprostu zle lacze np banan z odzywka ? czy to nie zaostra mieszanka. Slodyczy nie jem wcale. A jak na studiach pojem troche wiecej bialego pieczywa, bo nawet nie ma na uczelni pozadnej stolowki tylko fastfood,to wieczor mam spedzony na kiblu czytajac gazete i myslac kiedy ta sraczka sie skonczy ;O
Reasumujac
Pisze juz chyba z godzine i raczej nie poprawnie stylistycznie wiec sorry, jak ktos przeczytal to do konca to ŻÓŁWIK, pomozcie chlopaki bo serio juz ****a nie wiem jak sobie z tym poradzic, dzieki :)
Zmieniony przez - xMMx w dniu 2010-01-15 23:57:17
Zmieniony przez - xMMx w dniu 2010-01-15 23:59:09
Zmieniony przez - xMMx w dniu 2010-01-16 00:01:14
Krzysztof Piekarz
