Potwierdzam w/w posty odnośnie sztucznych więzadeł (lars i "hybrydy" neoligaments) Tak jak pisałem w lipcu 2015 zanim zdecyduję się na ponowną rekonstrukcję ACL zrobię dokładne rozeznanie w metodach itp. Efekt jest taki od tamtego czasu miałem dwie operacje pierwsza to usuwanie śrub i zatykanie kanałów po nich, druga to docelowa rekonstrukcja. Obecnej jestem 5 tydzień po niej. W między czasie konsultowałem się u 5 lekarzy i ŻADEN nie powiedział, że sztuczne więzadło to dobre rozwiązanie. Neoligaments ma niewątpliwie plusy szczególnie w pierwszym okresie (praktycznie eliminuje możliwość uszkodzenia przeszczepu) ale w dalszej perspektywie może powodować poważne problemy. Jeszcze na stole operacyjnym jeden z operujących mówił o możliwości zastosowania więzadła neoligaments ale mój lekarz prowadzący zdecydowanie odradził. Nie chcę tu wymieniać nazwisk ale zaręczam, że wszyscy lekarze u których byłem to specjaliści od kolan a dwóch to można powiedzieć światowe sławy. Co do materiału na przeszczep pierwszy raz było to więzadło rzepki a teraz
ścięgna podkolanowe ST. Inwazyjność obu metod jest nieporównywalna (obrzęk pooperacyjny wysięk krwiak, funkcjonowanie m. czworogłowego). Przeszczep z więzadła rzepki ma niewątpliwie zalety ale ja osobiście drugi raz bym się na coś takiego nie decydował. Rzepka mnie bolała dobrze ponad pół roku i był to ból praktycznie eliminujący możliwość obciążenia operowanej nogi (np. oparcie ciężaru ciała przy gwałtownym hamowaniu autobusu). Potwierdzam przytoczone wyżej słowa dr. Śmigielskiego teraz przeszczep mocuje się w trochę innym miejscu niż kiedyś.
Jeżeli ktoś chciałby się dowiedzieć czegoś więcej to śmiało proszę pisać na
[email protected] podzielę się doświadczeniami. Dodam tylko tyle, że w operacji najważniejsze jest dobre umiejscowienie przeszczepu (tzn. nawiercenie kości w odpowiednich miejscach i jego odpowiednie naciągnięcie) właśnie tym stwierdzeniem przekona mnie do siebie "mój" lekarz prowadzący.
Zmieniony przez - zibi079 w dniu 2016-11-16 16:46:06