Jest to mój pierwszy post na forum po zarejestrowaniu się na SFD więc prosze o wyrozumiałość.
Wcześniej przeglądałem forum anonimowo.
Chodze na siłownie od ok 3 miesięcy ( profil nie uzupełniony do końca ponieważ nie sprawdzałem rekordów ani nie mierzyłem jeszcze obwodów ). Ćwiczymy u kolegi w piwnicy, posiadamy sprzęt potrzebny do wykonywania ćwiczeń dla początkujących ( ławka, gryf długi, krótki, łamany, sztangielki, obciążenie ok 70 kg)
Ćwiczymy 4 razy w tyg. Ostatnio zaczął pojawiać się problem...
Chłopaki lekko mówiąc zaczęli chyba olewać sprawe jak pojawiły sie pierwsze zastoje...Ja cały czas ide do przodu.
Teraz mam dylemat czy warto płacić 120 zł miesięcznie za siłownie z full osprzętem którego i tak nie będe używał na początku ( z tego co wyczytałem na forum raczej polecacie dla pocz. wolne cieżary niż maszyny izolujące miesień) czy zostać ze znajomymi gdzie jednak nie zanosi się na poprawe sytuacji.
Dodam że na siłowni w cenie mam : ułożenie planu, pomiary fatu, wydolności i obwodów + dziennik treningowy i instruktora nad głową.
Ale na zakończenie : Czy ta siłownia nię będzie wyrzucaniem pieniędzy ? Chciałbym cały czas odnotowywać jakieś postępy ,
Nie szukam tu porady rozwiązującej kłopot moralny tylko chciałbym prosić o fachową porade dotyczącą raczej strony materialnej i rozwojowej :)
P.S. - Plan układał nam koleś który ma szeroką wiedze na temat kulturystyki, jednak chciałbym jeszcze się dowiedzieć czy taki 4 dniowy trening i połączenia partii są dobre dla początkujących:
Z góry dzieki i Pozdrawiam.
Work it harder, make it better!
Do it faster, MAKES US STRONGER!