Moja waga to 65kg (zaczynałem od 57), wzrost 178 i ćwiczę od grudnia 2008, niestety z przerwami (najdłuższa ponad miesiąc).
Wiem, że zaraz polecą komenty że michy nie było itd. i ogólnie tragedia jak można w tyle czasu tak mało przytyć, ale ja naprawdę jestem mega-hardgainer :/ A uwierzcie, że o diecie i treningu wiem naprawdę sporo.
Pierwszy cykl skończyłem jakieś 5 miechów temu, był on na zwykłym mono bez żadnych dodatków, tylko dieta. Niestety wypadł on podczas terapii lekiem na trądzik 'Izotek' i miałem już przesycony organizm tymże specyfikiem, przez to prawie w ogóle nie mogłem robić nóg i martwego ciągu ze względu na ból w stawie biodrowym i kręgosłupie. Po skończeniu terapii bóle te ustąpiły.
Po pierwszym cyklu właśnie nastąpiła ta najdłuższa przerwa, no i też diety nie było niestety i schudłem, potem znowu zacząłem ćwiczyć i na samej diecie wróciłem na szczęście do stanu po pierwszym cyklu czyli wagi 65kg.
Dlatego teraz chciałbym się poradzić Was czy jest sens dokupywać jakieś dodatki do drugiego cyklu skoro pierwszy był dość dawno temu, czy nie ma co i polecieć znowu na samym mono i dobrej diecie, tym razem już z pełnym treningiem. Proszę o opinie, pozdro.