Chcialbym uzyskac cos co mozna okreslic atletyczna sylwetka. Jestem totalnym laikiem w temacie diet i treningu wiec prosze o wyrozumialosc i cieprliwosc.
Mam 31 lat, 180cm wzrostu, 83kg. Jestem szczuplej budowy (ne wiem czy to wlasciwe okreslenie - chuda budowa kosci?), jednak przez dlugie lata nie uwazania na to co jem i brak sportu zrobily swoje. Odstajacy (wypchany) brzuch z oponka - 100cm w najszerszym miejscu. Do tego znikoma masa mesiowa (33cm biceps i 103 klatka piers). Nie zalezy mi aby buc najwiekszym - chcialbym doprowadzic siebie gdzie koszula bedzie dobrze na mnie lezec i nie bedzie odstajacego brzucha.
Nigdy nie stosowalem zadnej diety - ogromna ilosc fastfood plus wszystko co ugotuje zona. Zawsze tlumaczylem sobie, ze mam dobry metabolizm :) co po 30stce sie zmienilo. Od niedawna zaczalem chodzic na silownie. Oczywiscie przelecialem wszystkie watki o aerobach i spalaniu tluszczu, wiec biegam od dwoch tygodni 4.8km dziennie. Staram sie to robic rano na czczo. Ten dystans zajmuje mi 30min (plus minus 2 min), potem troche przerzucania ciezarow. I tutaj zaczyna sie problem - mimo tego ze silownia jest rewelacja - wyposazona we wszystko o czym mozna pomarzyc to krece sie po niej skaczac od maszyny do maszyny bez zadnego planu. Nie mam pojecia jak ulozyc trening aby zrobic troche miesni i je podkreslic. O ile domyslam sie, ze bieganie zacznie skutkowac powolnym spalanem tluszczu to zupelnie nie mam pojecia jakie cwiczenia i w jakiej czestotliwosci wykonywac aby wygladac atletycznie.
Dieta to moja zmora - jak wczesniej pisalem - jadlem zawsze wszystko i nie uwazalem na tluszcze etc. Ostatnimi dniami staram sie wyeliminowac z diety biale pieczywo, maslo, cukier i nie jest smazonych rzeczy, lecz idzie mi to tragicznie. Ciagle jestem glodny, non-stop mysle o tym i jedyne o czym marze to zjesc cos tlustego i smazonego (czemu w zyciu wszystko co dobre to albo niezdrowe albo nielegalne wrrr:/ )
Chcialbym prosic aby ktos mi pomogl w ulozeniu sensownej diety i powiedzial co cwiczyc i jak aby dorobic sie tej atletycznej sylwetki.
Z racji tego czym sie zajmuje mam czas na codzienne treningi i wreszcie chyba dotarlem do tego punktu gdzie juz musze cos zrobic ze soba.
Pozdrawiam,
robert
Cut Your loses fast and let Your winners go