W starych tematach trochę o tym znalazłem, ale w sumie zawsze temat się rozmywał o tym że cukier stołowy to zło, albo o sztuczkach w stylu 100%(smaku).
Mnie soki z cukrem, syropem glukozowym itp nie interesują, bo zwykle mi nawet nie smakują. Interesuje mnie co jest (ewentualnie) nie tak z sokiem, w którego składzie jest podane 100% soku, wyprodukowanego z koncentratu, albo przecier jabłkowy 50%, marchwiowy 30%, jabłkowy z koncentratu 20% i tak dalej.
Innymi słowy:
- co można "oszukać" w takim opisie
- czy z koncentratu to bardzo źle
- itd.
"Only he who battle wins.
The scald sang to their kings.
Let the battle be fought to be won"