Jakieś 2 tygodnie temu źle stanęłam na wf-ie i cały czas boli mnie kostka...
Poszłam do chirurga ale to nic nie dało , bo kazał mi wcierać ketanol .
Robiłam masaże prysznicem , ale opuchlizny nie miałam. Prześwietlić nie mogę , bo już w tym roku 3 razu naświetlałam moją prawą nogę .
Unieruchomiłam ją , ale po wysiłku mniej mnie boli . Najbardziej boli gdy nią mocno ruszam do góry i na dół .
W tamtym roku ukazała mi się choroba Osgood-Schlatera . Choruje na nią 1% ludzi , ale jest przy kolanie .
Cały czas mam z tą nogą problemy . Co mogę zrobić ?
I co to może być ?
PS. Osgood Schlater to typ jalowej martwicy kości m, a ja miałam do tego z nadłamaniem i odpryskiem .
Dzisiaj grałam w kosza i nie bolało teraz strasznie piecze i boli , a bół przychodzi falami . Czuję ukłucia . Mój tata< jest wf-istą> uważa że to naciągnięcie więzadła , ale czytałam inne fora i wypowiedzi to objawy mi się nie zgadzają , bo nie mam opuclizny i nie miałam
Z góry dziękuję za pomoc ! :)