Argumenty za rannym joggingiem na czczo:
* Przed śniadaniem stężenie glikogenu w mięśniach i wątrobie jest niskie. Po nocy zapas cukru w organizmie jest niski, a to optymalne warunki do spalania tłuszczu. Niektóre badania sugerują, że nawet do 300% więcej tłuszczu jest spalane podczas treningu cardio odbywającego się po śnie i przed jedzeniem.
* Powstaję korzystny „Efekt po” - bieganie w godzinach porannych, nie tylko powoduję skuteczne spalanie tłuszczu w czasie treningu, lecz także wpływa na spalania tłuszczu w przyspieszonym tempie po treningu. Właśnie to nosi nazwę „Efekt po”. Związane jest to z naturalnym z metabolizmem, który im bliżej nocy, tym wolniejszy.
* Ranne bieganie orzeźwia i poprawia nastrój na cały dzień. Trening biegowy wykonany i zaliczony z rana pozwala skupić się na innych rzeczach w ciągu dnia (praca, rodzina, przyjemności). Nie wisi nad nad nami widmo (aha, muszę jeszcze pobiegać) i mamy przez to więcej czasu i lepsze samopoczucie. Lepsze samopoczucie przez wykonanie czegoś wcześniej powoduję wzrost w organizmie endorfin, czyli hormonu, który zmniejsza stres, poprawia nastrój i działa przeciwbólowo.
To mnie skłoniło do biegania na czczo.
Dodam jeszcze ze aby wzmocnić redukcje będę brał suplement JetFuel. Jak zacznę to założę
dziennik treningowy i postaram się go aktualizować może nawet codziennie. Nie wykluczone ,że dziennik zostanie wzbogacony o fotki z początków i po zakończeniu.
Pozdrawiam!